Przemoc Cycki i krew
Lyrics
Hej kochanie powiedz mi
Czy otworzysz przede mną drzwi
Staniesz w progu zapłakana
Znowu musiałaś czekać do rana
Muszę wyjechać z miasta
Bez tłumaczenia, wystarczy, basta
Co się stało? Było za grubo
Zaraz tu na bank przyjadą lodówą
x2
Przemoc na każdym kroku
Znowu pały wjeżdżają do bloku
Znowu ktoś skacze z balkonu
Niestety bez spadochronu
Mamy to gówno w genach
Ludzie za dużo myślą o problemach
Albo wcale, na przypale
Tu się kurwa historie dzieją stale
Bo każdy ma wyjebane
Kiedy nawet myśli zostają ukarane
Daj mi plecak, muszę uciekać
Mam nadzieję, że na mnie poczekasz
x2
Przemoc na każdym kroku
Znowu pały wjeżdżają do bloku
Znowu ktoś skacze z balkonu
Niestety bez spadochronu
Znowu ktoś zbiera pociski
Na klatce wrzaski i piski
Znowu płacz dochodzi z kołyski
A na zewnątrz już kogutów błyski
Schodzisz szybko, krok po kroku
Zejście strome jak na stoku
Klatka, koniec, wyjście, drzwi
A za szybą pies już drwi
Lubisz gdy zdycha ofiara
Gdy jeszcze z ust leci para
Gdy słyszysz ostatnie jęki
Jak słowa najmilszej piosenki
Lubisz gdy krew spływa bokiem
Gęstym bordowym potokiem
To twoje kurwa trzy grosze
Będziesz w gazecie, no proszę
x4
Przemoc na każdym kroku
Znowu pały wjeżdżają do bloku
Znowu ktoś skacze z balkonu
Niestety bez spadochronu
Czy otworzysz przede mną drzwi
Staniesz w progu zapłakana
Znowu musiałaś czekać do rana
Muszę wyjechać z miasta
Bez tłumaczenia, wystarczy, basta
Co się stało? Było za grubo
Zaraz tu na bank przyjadą lodówą
x2
Przemoc na każdym kroku
Znowu pały wjeżdżają do bloku
Znowu ktoś skacze z balkonu
Niestety bez spadochronu
Mamy to gówno w genach
Ludzie za dużo myślą o problemach
Albo wcale, na przypale
Tu się kurwa historie dzieją stale
Bo każdy ma wyjebane
Kiedy nawet myśli zostają ukarane
Daj mi plecak, muszę uciekać
Mam nadzieję, że na mnie poczekasz
x2
Przemoc na każdym kroku
Znowu pały wjeżdżają do bloku
Znowu ktoś skacze z balkonu
Niestety bez spadochronu
Znowu ktoś zbiera pociski
Na klatce wrzaski i piski
Znowu płacz dochodzi z kołyski
A na zewnątrz już kogutów błyski
Schodzisz szybko, krok po kroku
Zejście strome jak na stoku
Klatka, koniec, wyjście, drzwi
A za szybą pies już drwi
Lubisz gdy zdycha ofiara
Gdy jeszcze z ust leci para
Gdy słyszysz ostatnie jęki
Jak słowa najmilszej piosenki
Lubisz gdy krew spływa bokiem
Gęstym bordowym potokiem
To twoje kurwa trzy grosze
Będziesz w gazecie, no proszę
x4
Przemoc na każdym kroku
Znowu pały wjeżdżają do bloku
Znowu ktoś skacze z balkonu
Niestety bez spadochronu
contributions: