Czarne Pelargonie Cycki i krew

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Siedziałaś sama, na balkonie.
Zapłakana i naga i czarneee... Pelargonieee!
I kozły krzyczały, wróć kochanaa...
bo ide do piekła... (kawał chuja)

Pojmał Cie w kiblu władca pierścieni,
a ja powstałem, jak Beliar z płomeni
Chwyciłem trójząb zacząłem nakurwiać...
WSZYSTKOOooo (gdzie jest prawda?)

Bezwzględy czarodzie, zamienil Cię w sowe
A ja się wtedy złapałem za głowę
Pomyslalem, pójdziesz spać nad ranem
O kurwa.... (oddaj czaszke)


Czarodziej zapalił sowe, wyciął jej wątrobe, dodał proszek z czaszki,
wyrżnął oko traszki, pomieszał składniki, zapłonął bardzo dziki płomień na zamczysko, Twój amulet spłonie w ognisku!

(Czaszka wielkiego czarnoksiężniczka zleciala z Góry Potępień,
weszła prosto przez drzwiiii..)




Rate this interpretation
Rating of readers: Good 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim