Piosenka naprawde piękna... Usłyszałam ją dzisiaj w szansie na sukces w wykonaniu pewnej dziewczyny, znałam juz ją czesniej ale w wykonaniu kobiecym rowniez brzmi ciekawie. Tylko niestety tez nie dokonca rozumiem te uzyte przenosnie - za wysoki szczebel najwyrazniej, co nie zmienia faktu ze odnajduje w niej sama swoj wlasny sens i bardzo mi się podoba. Jeśli ktoś ma ochote może napisać swoją własną interpretacje tego tekstu bardzo chętnie poczytam.
Pierwszej zwrotki nie rozumiem! Dzień nie wypływa "latawcem" tylko wschodem słońca.
"nad wzgórzami biała sukienka" - sukienki z reguły przechowywane są w szafach przepastnych albowiem "wzgórza" się do tego nie nadają.
Sen jeśli się skończył to musiał minąć i stojąca panienka niczego tu nie wyjaśnia.
(koniec zwrotki1)
Białym latawcem można polecieć, a nie popłynąć! itd.
"On ja woła, ona nie słyszy. A D"
Powinno być aD
reszta OK
"nad wzgórzami biała sukienka" - sukienki z reguły przechowywane są w szafach przepastnych albowiem "wzgórza" się do tego nie nadają.
Sen jeśli się skończył to musiał minąć i stojąca panienka niczego tu nie wyjaśnia.
(koniec zwrotki1)
Białym latawcem można polecieć, a nie popłynąć! itd.