Getto Ciemna Strona Miasta
Lyrics
Czy słyszysz jak mój brat napierdziela slangiem
czy widzisz jak mój kumpel wlecze się ze swym gangiem?
Przeglądając się w kałuży pełnej krwi
zastanawia się, co w tym wszystkim tkwi
Już częściowo jarzysz, czym jest właśnie to
o czym śpiewam i gdzie mieszkam – getto
Tu są twarde zasady, nie dostaniesz buziaka
raczej rodem z piekła śmiertelnego kopniaka
Dobrali ci się do dupy, pomocy, wzywasz mnie
Byłeś taki twardy, więc pieprzę cię
Ładuję się do knajpy i dostajesz off
to królowie slumsów i następny pow
Pada pusty magazynek, skończyła się zabawa
bo to jest getto, tu nie ma litości
tu nie ma prawa, tu nie ma prawa
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
W moich slumsach prawie same białasy
może kilku ziomków innej rasy
Nie pomyśl źle, że jestem rasistą
pierdolonym sfastem, mordą zajebistą
Poważam białych, czarnych każdy kolor skóry
tak było i będzie, takie prawo natury
Wylazłem na podwórze boom szalakla boom
tam już gangsta kolesi pełen tłum
Czarne kaptury, rewolwer za pasem
uliczne porachunki z każdym głupim kutasem
Jednemu odjebało, powiedział źle o mej kobiecie
sięgnąłem do kabury i dalej już wiecie
Potraktowałem go według swoich potrzeb
pocałował asfalt, odjebałem mu tu pogrzeb
Brutalne, ale realne nie jebana zabawa
Bo tu jest getto, tu nie ma litości
tu nie ma prawa, to nie ma prawa
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
Jeden, pięć, osiem czarnuchów czy sto
Morze trupów, a ty walisz to
Patrzysz na TV bujając się w fotelu
gdy ja w tym samym czasie męczę się w tym burdelu
Może nie jest w moich slumsach tak jak w twoim niebie
lecz mam tu swoje prawa, jestem u siebie
Ja mieszkam na południu i wszystko jest ok
Pieprzone patrole, porypańcy w uniformach
wciskają ten sam kit o pieprzonych normach
Dzisiaj widzisz na ziemi odbite ślady stóp
jutro wiatr rozniesie prochy twe i koniec prób
Mówię ci serio koleś to nie jest zabawa
bo to jest getto, tu nie ma litości
tu nie ma prawa, tu nie ma prawa
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
Przy dźwiękach muzyki i świetle latarni
Tu panują gangsta, raperzy brutalni
ich zdania przesiąknięte brzydkimi słowami
Uliczne porachunki z młodymi kurewkami
Musisz uważać, co mówisz i o czym myślisz
bo jak nie sam se życie skreślisz
i nie pomoże ci modlitwa, spowiedź, dekalog
Już słyszę jak nadchodzi twój nekrolog
Ujrzysz wolno jadącego czarnego Landrovera
wystające dwa uzi zaprowadzą cię do koronera
Ty chyba nie jarzysz nie miałeś lufy w ryju
Jesteś dzieciakiem marzysz o baseball'owym kiju
A weź to pod uwagę, bo to nie jest zabawa
to jest getto, tu nie ma litości
tu nie ma prawa, tu nie ma prawa
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
zabiją cię x14
czy widzisz jak mój kumpel wlecze się ze swym gangiem?
Przeglądając się w kałuży pełnej krwi
zastanawia się, co w tym wszystkim tkwi
Już częściowo jarzysz, czym jest właśnie to
o czym śpiewam i gdzie mieszkam – getto
Tu są twarde zasady, nie dostaniesz buziaka
raczej rodem z piekła śmiertelnego kopniaka
Dobrali ci się do dupy, pomocy, wzywasz mnie
Byłeś taki twardy, więc pieprzę cię
Ładuję się do knajpy i dostajesz off
to królowie slumsów i następny pow
Pada pusty magazynek, skończyła się zabawa
bo to jest getto, tu nie ma litości
tu nie ma prawa, tu nie ma prawa
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
W moich slumsach prawie same białasy
może kilku ziomków innej rasy
Nie pomyśl źle, że jestem rasistą
pierdolonym sfastem, mordą zajebistą
Poważam białych, czarnych każdy kolor skóry
tak było i będzie, takie prawo natury
Wylazłem na podwórze boom szalakla boom
tam już gangsta kolesi pełen tłum
Czarne kaptury, rewolwer za pasem
uliczne porachunki z każdym głupim kutasem
Jednemu odjebało, powiedział źle o mej kobiecie
sięgnąłem do kabury i dalej już wiecie
Potraktowałem go według swoich potrzeb
pocałował asfalt, odjebałem mu tu pogrzeb
Brutalne, ale realne nie jebana zabawa
Bo tu jest getto, tu nie ma litości
tu nie ma prawa, to nie ma prawa
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
Jeden, pięć, osiem czarnuchów czy sto
Morze trupów, a ty walisz to
Patrzysz na TV bujając się w fotelu
gdy ja w tym samym czasie męczę się w tym burdelu
Może nie jest w moich slumsach tak jak w twoim niebie
lecz mam tu swoje prawa, jestem u siebie
Ja mieszkam na południu i wszystko jest ok
Pieprzone patrole, porypańcy w uniformach
wciskają ten sam kit o pieprzonych normach
Dzisiaj widzisz na ziemi odbite ślady stóp
jutro wiatr rozniesie prochy twe i koniec prób
Mówię ci serio koleś to nie jest zabawa
bo to jest getto, tu nie ma litości
tu nie ma prawa, tu nie ma prawa
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
Przy dźwiękach muzyki i świetle latarni
Tu panują gangsta, raperzy brutalni
ich zdania przesiąknięte brzydkimi słowami
Uliczne porachunki z młodymi kurewkami
Musisz uważać, co mówisz i o czym myślisz
bo jak nie sam se życie skreślisz
i nie pomoże ci modlitwa, spowiedź, dekalog
Już słyszę jak nadchodzi twój nekrolog
Ujrzysz wolno jadącego czarnego Landrovera
wystające dwa uzi zaprowadzą cię do koronera
Ty chyba nie jarzysz nie miałeś lufy w ryju
Jesteś dzieciakiem marzysz o baseball'owym kiju
A weź to pod uwagę, bo to nie jest zabawa
to jest getto, tu nie ma litości
tu nie ma prawa, tu nie ma prawa
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
To getto, getto wita cię
jak podskoczysz to wnet zabiją cię
zabiją cię x14