Wieczerza Chłopcy kontra Basia

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
A kiedy tak pomyślę, że ci jeść nie dała
Ta moja kuzyneczka, co wszystko przypala
Że głodny u niej siedzisz jakoś złość mnie bierze
Aż chwytam się za łyżki, chwytam za talerze

To nic, to nic, to nic mój miły,
Śpijcie sobie razem
Ja ci chleba pokroję, rosołu nawarzę
A do kociołka wrzucam marchew i fasolę
I śmietanę, i masło miły masz na stole.

A, a, o...

A nie żałuję ci skwarków ni omasty
Choć wiem, choć wiem, mój miły,
U niej dzisiaj zaśniesz
I zasiadam do stołu, stołu jak mogiły
I jakoś jeść nie mogę.
To nic, to nic, mój miły
To nic, to nic, mój miły




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim