Rusz się, rusz Chłopaki z Szarego tłumu
Lyrics
Kolejny dzionek za nami, przed nami, ty też w to wierz
W podziemiu realizowane pomysły, determinacja pełna
Ożywienia na nowo jak dzień przyszły wiją mgliste szałaputy
Idź właściwie pierdol skróty, możesz być pokłuty
Epidemia wchodzi na tor, oczyść go by o tobie nie zapomniano
Jak o tych, którzy już odeszli, których nie ma wśród nas
Nos czerwony, czerwony od kłamstw, ja kieruję tylko sobą
Przezwyciężyć strachu nie mogą dzieci
Im wpajane złe nawyki znów
Szepty, głosy polityki, sędzia skazał malca, mają wtyki
Oczy mówią dużo, szacunek czy pogarda
Od nowa oczyszczony, bo skoczą do gardła
Wiedzą, że się poddasz, a ty padasz jak kłoda na glebę
Dzielę się chlebem, bo tak mnie nauczono
Rodzina podstawowa, twarde podstawy nie tonąć
Dawno ot tak po prostu rozdział skończony
Trening czyni mistrza, widziałem to wszystko z bliska
Wypadek, ucieka świadek, miejsce znane jak majdanek
Uczą o tym w szkole, nie wiesz, ja swoje wiedzieć wolę
Konsekwencje ponosi każdy za swoje czyny
Jak nie wy, na błędach się uczymy, tak tego nie zostawimy
Aferzyści, kolejna wpadka, drugi raz się nie rodzimy
Dupy daje małolatka, wokół same kpiny
W domu nie będę siedział, bo bym zezgredział
Jesteś obcy, jesteś pasażerem, bezpieczeństwo, pas zapięty
Dobry za sterem, odjazd, tryby pokaż, nie pierdol
Z dupy wysrany chłopak walczy do ostatka
Pięknie zdobyta bramka, pierwsza liga, teraz rzyga i panika
Przywiązanie do portfela, nowego słonika
Szczęście i na prostej i na zakręcie
Zejście, złe podejście, życie, ludzie, świat i pierdolone pretensje
[x2]
Małe miasto, pierdolisz, rusz się rusz
Potrzebne rymy jak do drukarki tusz
Zaszyj się w pokoju, rymy twórz
Wszystko do kupy złóż, słuchasz teraz gra słów
Jak zacząłem to to skończę, takie mam plany
Nieważne skąd jesteś, ważne czy wygrany
Utalentowany możesz być w każdej dziedzinie
Patrzysz na świat i ciężko przełykasz ślinę
A ja ci pokażę, na jedną kartę
postawię
Sensu życia, bycia szukam w rapie
Ten kto czai to załapie, dookoła same gapie
Każdy z chęcią by podstawił nogę, każdy sobie rzepkę skrobie
Jak głosi przysłowie, ty pomożesz ja pomogę
Tworzymy własną historię
Fundament dawno zalany, rozpisane plany
Jeden bogaty, drugi w kącie zapłakany
Świadek incognito rozpoznany, ostatni grosz wydany
Rusz się rusz, bo osiądzie na tobie kurz
Twardą grudę skrusz, masz coś do powiedzenia to mów
Tysiąc słów na minutę, odnaleźć swą pokutę
Zapierdalać trza do przodu by nie stać się rekrutem
Ej, każdy robi co chce dopóki może
Wiesz, siedzę sobie, piszę, coś nowego tworzę
Zaszpinakowany, na słońcu nieźle wygrzany
Trzeba grać, jak dają brać, swoich racji trzymać
Że ktoś jest kurwa jebnięty to jego wina
Nie obchodzi mnie to w ogóle
Jestem Chłopakiem Z Szarego Tłumu, wokół tyle szumu
Zamieszanie, ciągle pytania o nagrania
A tu płyta Wbrew Regułom jak w ziemię wyryta
Dla mnie to rarytas, czaisz?
Jesteś z nami to to jesteśmy kwita
Słyszysz nas, dobry jak cyborga bas
Słyszysz aplauz, palący się grass
Wszystko to robię dla siebie, wszystko to robię dla was
Zdrówko chłopaki za nas, za wszystkie dobre dni
[x2]
Małe miasto, pierdolisz, rusz się rusz
Potrzebne rymy jak do drukarki tusz
Zaszyj się w pokoju, rymy twórz
Wszystko do kupy złóż, słuchasz teraz gra słów
Wszechstronność, jak Jason Kidd
Nie przypominaj mi co mi więcej trzeba, dawaj bit
Mam teraz na rymy apetit
Wszystko do kupy łączę, spinam jak nit
Słyszałeś 7 dni powoli zmieniam się jak rozgrzana cyna
Dla ciebie niedowiarku żeby zrzedła ci mina
My na luzie chodzimy, a ty spinaj się, spinaj
Mina jakby był właścicielem niejednego kasyna
U nas już skończona płyta, taki finał
Słuchaj naszych rymów, ten chłopak dawno już zaczynał
Do zdobycia cała Polska jest, teraz zwiększam zakres
Nie chcesz słuchać to włóż w ucho watę
Nie stawiam na jakąś konkretną datę, jedną kartę
Mam swój patent, kciuki zaciskają matka z bratem
Rozkładam mapę, wiesz jak jechać, ruszamy zatem
W lecie mam urodziny, stawiam browaru kratę
Za-do-wo-lo-ny
Muzyka nas jednoczy, podkład z nami się droczy
Po-zwól mi do-kończyć
Plan i wena niech nigdy się nie kończy
Nie jestem pewniakiem na pewno, ale zaskoczę
Stawiałeś zakład na mnie, do kasy swoje odbierz
A ty źle nam życzyłeś, wiem wszystko
Myślałeś o nas jak o muzyce disco
Słuchaj jak piszę, co wokoło, wszystko mi jedno
Daję teraz szansę zdolnego dzieciaka bitom, werblom
Młody zawodowiec jak Jean Reno
Jesteśmy tu, może spełnimy nasz sen o... (trzy kropki)
[x2]
Małe miasto, pierdolisz, rusz się rusz
Potrzebne rymy jak do drukarki tusz
Zaszyj się w pokoju, rymy twórz
Wszystko do kupy złóż, słuchasz teraz gra słów
W podziemiu realizowane pomysły, determinacja pełna
Ożywienia na nowo jak dzień przyszły wiją mgliste szałaputy
Idź właściwie pierdol skróty, możesz być pokłuty
Epidemia wchodzi na tor, oczyść go by o tobie nie zapomniano
Jak o tych, którzy już odeszli, których nie ma wśród nas
Nos czerwony, czerwony od kłamstw, ja kieruję tylko sobą
Przezwyciężyć strachu nie mogą dzieci
Im wpajane złe nawyki znów
Szepty, głosy polityki, sędzia skazał malca, mają wtyki
Oczy mówią dużo, szacunek czy pogarda
Od nowa oczyszczony, bo skoczą do gardła
Wiedzą, że się poddasz, a ty padasz jak kłoda na glebę
Dzielę się chlebem, bo tak mnie nauczono
Rodzina podstawowa, twarde podstawy nie tonąć
Dawno ot tak po prostu rozdział skończony
Trening czyni mistrza, widziałem to wszystko z bliska
Wypadek, ucieka świadek, miejsce znane jak majdanek
Uczą o tym w szkole, nie wiesz, ja swoje wiedzieć wolę
Konsekwencje ponosi każdy za swoje czyny
Jak nie wy, na błędach się uczymy, tak tego nie zostawimy
Aferzyści, kolejna wpadka, drugi raz się nie rodzimy
Dupy daje małolatka, wokół same kpiny
W domu nie będę siedział, bo bym zezgredział
Jesteś obcy, jesteś pasażerem, bezpieczeństwo, pas zapięty
Dobry za sterem, odjazd, tryby pokaż, nie pierdol
Z dupy wysrany chłopak walczy do ostatka
Pięknie zdobyta bramka, pierwsza liga, teraz rzyga i panika
Przywiązanie do portfela, nowego słonika
Szczęście i na prostej i na zakręcie
Zejście, złe podejście, życie, ludzie, świat i pierdolone pretensje
[x2]
Małe miasto, pierdolisz, rusz się rusz
Potrzebne rymy jak do drukarki tusz
Zaszyj się w pokoju, rymy twórz
Wszystko do kupy złóż, słuchasz teraz gra słów
Jak zacząłem to to skończę, takie mam plany
Nieważne skąd jesteś, ważne czy wygrany
Utalentowany możesz być w każdej dziedzinie
Patrzysz na świat i ciężko przełykasz ślinę
A ja ci pokażę, na jedną kartę
postawię
Sensu życia, bycia szukam w rapie
Ten kto czai to załapie, dookoła same gapie
Każdy z chęcią by podstawił nogę, każdy sobie rzepkę skrobie
Jak głosi przysłowie, ty pomożesz ja pomogę
Tworzymy własną historię
Fundament dawno zalany, rozpisane plany
Jeden bogaty, drugi w kącie zapłakany
Świadek incognito rozpoznany, ostatni grosz wydany
Rusz się rusz, bo osiądzie na tobie kurz
Twardą grudę skrusz, masz coś do powiedzenia to mów
Tysiąc słów na minutę, odnaleźć swą pokutę
Zapierdalać trza do przodu by nie stać się rekrutem
Ej, każdy robi co chce dopóki może
Wiesz, siedzę sobie, piszę, coś nowego tworzę
Zaszpinakowany, na słońcu nieźle wygrzany
Trzeba grać, jak dają brać, swoich racji trzymać
Że ktoś jest kurwa jebnięty to jego wina
Nie obchodzi mnie to w ogóle
Jestem Chłopakiem Z Szarego Tłumu, wokół tyle szumu
Zamieszanie, ciągle pytania o nagrania
A tu płyta Wbrew Regułom jak w ziemię wyryta
Dla mnie to rarytas, czaisz?
Jesteś z nami to to jesteśmy kwita
Słyszysz nas, dobry jak cyborga bas
Słyszysz aplauz, palący się grass
Wszystko to robię dla siebie, wszystko to robię dla was
Zdrówko chłopaki za nas, za wszystkie dobre dni
[x2]
Małe miasto, pierdolisz, rusz się rusz
Potrzebne rymy jak do drukarki tusz
Zaszyj się w pokoju, rymy twórz
Wszystko do kupy złóż, słuchasz teraz gra słów
Wszechstronność, jak Jason Kidd
Nie przypominaj mi co mi więcej trzeba, dawaj bit
Mam teraz na rymy apetit
Wszystko do kupy łączę, spinam jak nit
Słyszałeś 7 dni powoli zmieniam się jak rozgrzana cyna
Dla ciebie niedowiarku żeby zrzedła ci mina
My na luzie chodzimy, a ty spinaj się, spinaj
Mina jakby był właścicielem niejednego kasyna
U nas już skończona płyta, taki finał
Słuchaj naszych rymów, ten chłopak dawno już zaczynał
Do zdobycia cała Polska jest, teraz zwiększam zakres
Nie chcesz słuchać to włóż w ucho watę
Nie stawiam na jakąś konkretną datę, jedną kartę
Mam swój patent, kciuki zaciskają matka z bratem
Rozkładam mapę, wiesz jak jechać, ruszamy zatem
W lecie mam urodziny, stawiam browaru kratę
Za-do-wo-lo-ny
Muzyka nas jednoczy, podkład z nami się droczy
Po-zwól mi do-kończyć
Plan i wena niech nigdy się nie kończy
Nie jestem pewniakiem na pewno, ale zaskoczę
Stawiałeś zakład na mnie, do kasy swoje odbierz
A ty źle nam życzyłeś, wiem wszystko
Myślałeś o nas jak o muzyce disco
Słuchaj jak piszę, co wokoło, wszystko mi jedno
Daję teraz szansę zdolnego dzieciaka bitom, werblom
Młody zawodowiec jak Jean Reno
Jesteśmy tu, może spełnimy nasz sen o... (trzy kropki)
[x2]
Małe miasto, pierdolisz, rusz się rusz
Potrzebne rymy jak do drukarki tusz
Zaszyj się w pokoju, rymy twórz
Wszystko do kupy złóż, słuchasz teraz gra słów
contributions: