Niebiańskie nawoływanie Chili my
Lyrics
Nim naszą ziemię za grosze oddamy,święty Wojciechu módl się za nami,
nim jasne myśli zwątpienia przesłonią
święty Tomaszu bądź naszą obroną.
Nim naszą pracę za próżną uznamy,
święty Józefie, módl się za nami,
zanim nas pycha w ślepców zamieni,
święta Tereso, wołamy w nadziei.
Ref. Niebiańskie nawoływanie, to świętych obcowanie
Nim różne gusła i czary nas zwiodą,
święty Michale, prowadź prostą drogą,
zanim nasze dusze w niewolę oddamy,
święta Maryjo oręduj za nami.
Ref. Niebiańskie nawoływanie, to świętych obcowanie
POPRZEZ ŻÓŁTY KURZ sł.i muz. Jacek Wąsowski
Zjawia się we śnie, ma włosy jak len,
pamiętam wciąż jej złoty ząb.
I czy tego chcę czy nie, jawa miesza mi się ze snem.
Widzę dalej jak mam sześćdziesiąt cztery lata,
pan doktor w drzwi srebrnym młotkiem puka i
czy tego chcę czy nie jawa miesza mi się ze snem.
Ref. Poprzez żółty kurz widzę miasto Łódź,
gra orkiestra a sierżant sypie pieprzem,
dla samotnych serc, w klubie juz nie ma miejsc,
a Lucy w tym skaju się ju dusi.
Zjawia się we śnie, ma włosy jak len,
i czuję znów zapach truskawkowych pól.
I czy tego chcę czy nie, jawa miesza mi się ze snem.
Ref. Poprzez żółty kurz widzę miasto Łódź,
gra orkiestra a sierżant sypie pieprzem,
dla samotnych serc, w klubie juz nie ma miejsc,
a Lucy w tym skaju się dusi.
nim jasne myśli zwątpienia przesłonią
święty Tomaszu bądź naszą obroną.
Nim naszą pracę za próżną uznamy,
święty Józefie, módl się za nami,
zanim nas pycha w ślepców zamieni,
święta Tereso, wołamy w nadziei.
Ref. Niebiańskie nawoływanie, to świętych obcowanie
Nim różne gusła i czary nas zwiodą,
święty Michale, prowadź prostą drogą,
zanim nasze dusze w niewolę oddamy,
święta Maryjo oręduj za nami.
Ref. Niebiańskie nawoływanie, to świętych obcowanie
POPRZEZ ŻÓŁTY KURZ sł.i muz. Jacek Wąsowski
Zjawia się we śnie, ma włosy jak len,
pamiętam wciąż jej złoty ząb.
I czy tego chcę czy nie, jawa miesza mi się ze snem.
Widzę dalej jak mam sześćdziesiąt cztery lata,
pan doktor w drzwi srebrnym młotkiem puka i
czy tego chcę czy nie jawa miesza mi się ze snem.
Ref. Poprzez żółty kurz widzę miasto Łódź,
gra orkiestra a sierżant sypie pieprzem,
dla samotnych serc, w klubie juz nie ma miejsc,
a Lucy w tym skaju się ju dusi.
Zjawia się we śnie, ma włosy jak len,
i czuję znów zapach truskawkowych pól.
I czy tego chcę czy nie, jawa miesza mi się ze snem.
Ref. Poprzez żółty kurz widzę miasto Łódź,
gra orkiestra a sierżant sypie pieprzem,
dla samotnych serc, w klubie juz nie ma miejsc,
a Lucy w tym skaju się dusi.
contributions: