Od pierwszego dnia byłem głupi i nieobecny
Nie mogłem się śmiać, nie mogłem płakać...
Zanim mnie osądzisz, spójrz na siebie
Poniżony, żyjący w kłamstwie...

Pomimo całego tego bólu przeszywającego moje serce
To nie dlatego, że nienawidzisz tego, że ja nienawidzę tego co ty robisz

Pomimo całego współczucia, które ciągle pożerasz
Jesteś tylko zdradliwym do kości skurwielem

I każdego dnia gdy nóż w moich plecach zaczyna się przekręcać
W moich oczach bucha ogień, a serce staje w płomieniach
Krok od ciebie to trochę bliżej do nieba
Wtedy znowu jest jak bycie naszprycowanym 24/7

Spoglądasz na mnie z góry, by ujrzeć ścierwo tego świata
Kurwa tak! To ja podły i plugawy
Nie jestem szczęśliwy, ale przynajmniej nie oceniam i nie przyznaję
Że jestem lepszy niż inny człowiek

I każdego dnia gdy nóż w moich plecach zaczyna się przekręcać
W moich oczach bucha ogień, a serce staje w płomieniach
Krok od ciebie to trochę bliżej do nieba
Wtedy znowu jest jak bycie naszprycowanym 24/7

Pomimo całego współczucia, które ciągle pożerasz
Czy ktoś może mi powiedzieć, co jest kurwa grane?

I każdego dnia gdy nóż w moich plecach zaczyna się przekręcać
W moich oczach bucha ogień, a serce staje w płomieniach
Krok od ciebie to trochę bliżej do nieba
Wtedy znowu jest jak bycie naszprycowanym 24/7