11 Września Cezary Makiewicz
Lyrics
-
1 rating
Muz.CezaryMakiewicz Sł.Maciej Świątek
11 września
Nie miałem tam nikogo z bliskich,
nikogo kogo bym choć znał,
widziałem tylko w telewizji,
a jednak sercem byłem tam.
Nie wiem, nie powiem ci dlaczego,
poczułem z nimi coś wspólnego.
Może to winny polski wrzesień
i dusza skłonna do uniesień,
żeby pozostać Polakami
wciąż przepływamy oceany.
Wiara, co szła przez pokolenia,
że jedno niebo, jedna ziemia,
to czym nas Matki-Polki karmią,
ta prosta, ludzka solidarność?
Nie lubię tych w czerwonych szelkach
i drażni mnie przekupniów wrzask,
to miasto, które jest jak giełda
z wieżami, co sięgały gwiazd,
lecz od tego dnia wrześniowego,
wciąż czuję z nimi coś wspólnego.
11 września
Nie miałem tam nikogo z bliskich,
nikogo kogo bym choć znał,
widziałem tylko w telewizji,
a jednak sercem byłem tam.
Nie wiem, nie powiem ci dlaczego,
poczułem z nimi coś wspólnego.
Może to winny polski wrzesień
i dusza skłonna do uniesień,
żeby pozostać Polakami
wciąż przepływamy oceany.
Wiara, co szła przez pokolenia,
że jedno niebo, jedna ziemia,
to czym nas Matki-Polki karmią,
ta prosta, ludzka solidarność?
Nie lubię tych w czerwonych szelkach
i drażni mnie przekupniów wrzask,
to miasto, które jest jak giełda
z wieżami, co sięgały gwiazd,
lecz od tego dnia wrześniowego,
wciąż czuję z nimi coś wspólnego.
contributions: