Jego oczy Bunkier

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Pytasz mnie, gdzie wzrok mój w nadziei kroczy,
gdy wiatr rozrzuca resztki ziaren nadziei
resztki nadziei mej.

To nie prawda, że ma siła we mnie,
to nie prawda, że to dzięki sobie
powstaje wciąż x2

Nawet kiedy przyjdzie dzień i stojąc tu podniosę oczy.
Wiem, nigdy nie zachwiany wzrok, uleczy krok i nie zaskoczy mnie.
W ładny płaszcz ubrane zło, goryczy smak, boląca słodycz.
Wiem, rozpaczliwie bronić się, nie muszę już , bo Jego Oczy.
UUUUUUUUUU, Jego oczy x3
uuuuuuuuuuuu...

To nie prawda, że ma siła we mnie,
to nie prawda, że to dzięki sobie
powstaje wciąż x2

To nie prawda, że ma siła we mnie,
to nie prawda, że to dzięki sobie
powstaje wciąż x2

Nawet kiedy przyjdzie dzień i stojąc tu podniosę oczy.
Wiem, nigdy nie zachwiany wzrok, uleczy krok i nie zaskoczy mnie.
W ładny płaszcz ubrane zło, goryczy smak, boląca słodycz.
Wiem, rozpaczliwie bronić się, nie muszę już , bo Jego Oczy.
UUUUUUUUUU, Jego oczy x3
uuuuuuuuuuuu...

Nawet kiedy przyjdzie dzień i stojąc tu podniosę oczy.
Wiem, nigdy nie zachwiany wzrok, uleczy krok i nie zaskoczy mnie.
W ładny płaszcz ubrane zło, goryczy smak, boląca słodycz.
Wiem, rozpaczliwie bronić się, nie muszę już , bo Jego Oczy.
UUUUUUUUUU, Jego oczy x3
uuuuuuuuuuuu...








Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim