Bezsenność Budyń

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Nie śpię, spać ci nie daję, palę papierosy;

na stole: budzik, chleb, dwie żółte chryzantemy,

listopadowy wiatr za szybami krzyczy wniebogłosy,

ja jestem niemy,

tylko na kształt krzywego drewna

wykrzywiam się na ten wszechświat...

Śpij, moja dobra, rzewna,

ja nie śpię.

Jeśli chcesz, to mi odbierz papierosy,

albo rękę połóż na włosy,

do snu się każ ukołysać,

naucz, jak wiersze pisać.




Rate this interpretation
Rating of readers: Good 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim