Ostatni dzień w Łopience Brzmienie Ciszy

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
Na Beskid spadł siwy smutek
Smutno się chylą krzyże przydrożne
Dróg kopyta piaskowcem podkute
I patrzą na mnie kapliczki nabożne

Ten z którym przez łąki chcę brodzić
Uśmiechem żegna mnie błahym
Nie mam po co do niego przychodzić
Nie dla nas traw włosów baldachim

Na stacji czas zegar przekrzywia
Marzeń przetaczają się wagony
Zielona lokomotywa
Pociągnie w horyzont Beskid stęskniony

Gdzieś w trawach znalazłam monetę
Srebrne szczęście za 10 groszy
Straciłam miłości barw paletę
Moje szczęście śpi wśród bezdroży



Rate this interpretation
anonim