Znam to Brudny Zachód
Lyrics
Gdy nie masz, co byś chciał, dobrze wiem to boli,
ale nie rozumiem, że przez to w głowach się
pierdoli, zawiść jara frajerów, bo ktoś ma więcej od
leserów, nie potrafią na co dzień utrzymać w rękach
swoich sterów (tamten ma, ja nie) a co zrobiłeś by mieć,
oprócz tego, że chcesz to stoisz w miejscu jak cieć,
siedź, narzekaj, lamentuj, mówisz tamten ma z przekrętu,
gówno prawda, korzysta z pracy i patentów, dla
niektórych to zmora, a to grunt to pokora, nie łapać
doła przez pierdoły do syfu dystans spory, też
pierdolić pozory i tych którzy je stwarzają, bo
najwięksi krzykacze z reguły racji nie mają,
wytykają paluchami, a sami na sumieniu ze skazami
pseudo-śmieci dookoła ich wielu, bo trzeba nie zgubić
celu co wybije cię z tłumu, a nieraz łatwo to zrobić pod
wpływem krzyku ogółu.
Ref.
Przemoc, brud i syf - ja znam to, znam to, znam to...
Ból, szum i krzyk - ja znam to, znam to, znam to...
Niemoc, agresja, wróg - ja znam to, znam to, znam to...
Respekt, pokora, wiara, siła, by to wytrzymać nie
można się zapominać!
[Doniu]
Nagrywasz dla siebie, klepią cię po plecach,
mówią: Napierdalaj! jeden drugiemu poleca,
nagrywasz na osiedlu robi się już kurwa problem,
za plecami (do czegoś to podobne) ej, znają cię na
mieście - to nieciekawie chuj, że masz talent, widzą
lepiej i na ławie, przypał na melanżu i pierdolą farmazony
"Widziałeś gość się wozi, co ty kurwa [...]"
Nie daj Bóg zagrać grubo z koncertami, płyta, flota, jakieś
klipy fury z gołymi dupami "Co to kurwa jest?!
Dlaczego ta ciota?!" "Bo ta ciota ma oleju więcej we łbie
niż idiota!" co szydzi, huka ścierwo, dzień za dzień
gehenną i nie mówię tu o tych, którym życie w ciemno wali,
ale o tych co pierdolą o mnie bzdury "Tylko Bóg może mnie
sądzić, nie ulice i te szczury!".
Ref.
Przemoc, brud i syf - ja znam to, znam to, znam to...
Ból, szum i krzyk - ja znam to, znam to, znam to...
Niemoc, agresja, wróg - ja znam to, znam to, znam to...
Respekt, pokora, wiara, siła, by to wytrzymać nie
można się zapominać!
[Deep]
Znam to, negowany spadek PRL-u i nie ma serum na cichy
szept przegranych cwelów, nie ma odwrotu od już raz
obranych celów, a was tak mierzi własny swąd zaszczanych
pieluch i mdlący zapach wyssanych z dupy bredni,
zebranych w ten pusty bęben co bębni, weź mi te wszystkie
niusy plute przez szuje, weź mi, nim mnie zemdli i zwymiotuję,
to koniec i uwierz ja czuję twój ból jak własny, od czasów, gdy
grał Rapnastyk, tak, tak to my i nigdy nie zapomniałem o bitach,
rapie to było mą duszą i ciałem i jest dalej, za wszystkie błędy
proszę nalej, dziś mam czelność znów jebnąć w ten rap
zahartowany w ogniu, reszta to popiół, bo grunt to przyjaźń, nie
lans - daj spokój.
[Hans]
Kiepsko ze mną, nie wiem już nic na pewno, wszędzie względność,
ja chcę widzieć silną jedność, pewność, wiarę, konsekwentnie,
stale i moje miasto złą sławą owiane, dwunastu razem teraz
wszystko rozjebane, można jedynie rzucić pusty śmiech na sale,
jak wielkie słowa szybko stają się małe, stoję jak stałem, gram jak
grałem, widzisz teraz Piotra Skałę, już przenigdy mnie nie złamie,
zawiedli już wszyscy, którzy mieli zawieść, odpadli ci, którzy czuli
zawiść, ci którzy cenili, gdy byłem dla nich cenny, by wbić nóż w plecy,
gdy znikłem ze sceny, oczyszczony to bolało, było warto,
honorowo, dumnie i z podniesioną gardą, znów nie ma mnie jak
przed P-Ń VI, dobrze mi z tym, niech jest tak jak jest, tak jak
bezpański poznański pies, bez maski, kagańca i wesz, rękę daję
tym, z którym zjadłem beczkę soli, reszta, nie ma reszty, nie gra roli,
powietrze, pył, kurz, zeschnięty bluszcz, zetrzeć, zamieść, wymazać,
nie ma was, jesteśmy my, nagrywamy - nie przeszkadzać.
Ref.
Przemoc, brud i syf - ja znam to, znam to, znam to...
Ból, szum i krzyk - ja znam to, znam to, znam to...
Niemoc, agresja, wróg - ja znam to, znam to, znam to...
Respekt, pokora, wiara, siła, by to wytrzymać nie
można się zapominać!
ale nie rozumiem, że przez to w głowach się
pierdoli, zawiść jara frajerów, bo ktoś ma więcej od
leserów, nie potrafią na co dzień utrzymać w rękach
swoich sterów (tamten ma, ja nie) a co zrobiłeś by mieć,
oprócz tego, że chcesz to stoisz w miejscu jak cieć,
siedź, narzekaj, lamentuj, mówisz tamten ma z przekrętu,
gówno prawda, korzysta z pracy i patentów, dla
niektórych to zmora, a to grunt to pokora, nie łapać
doła przez pierdoły do syfu dystans spory, też
pierdolić pozory i tych którzy je stwarzają, bo
najwięksi krzykacze z reguły racji nie mają,
wytykają paluchami, a sami na sumieniu ze skazami
pseudo-śmieci dookoła ich wielu, bo trzeba nie zgubić
celu co wybije cię z tłumu, a nieraz łatwo to zrobić pod
wpływem krzyku ogółu.
Ref.
Przemoc, brud i syf - ja znam to, znam to, znam to...
Ból, szum i krzyk - ja znam to, znam to, znam to...
Niemoc, agresja, wróg - ja znam to, znam to, znam to...
Respekt, pokora, wiara, siła, by to wytrzymać nie
można się zapominać!
[Doniu]
Nagrywasz dla siebie, klepią cię po plecach,
mówią: Napierdalaj! jeden drugiemu poleca,
nagrywasz na osiedlu robi się już kurwa problem,
za plecami (do czegoś to podobne) ej, znają cię na
mieście - to nieciekawie chuj, że masz talent, widzą
lepiej i na ławie, przypał na melanżu i pierdolą farmazony
"Widziałeś gość się wozi, co ty kurwa [...]"
Nie daj Bóg zagrać grubo z koncertami, płyta, flota, jakieś
klipy fury z gołymi dupami "Co to kurwa jest?!
Dlaczego ta ciota?!" "Bo ta ciota ma oleju więcej we łbie
niż idiota!" co szydzi, huka ścierwo, dzień za dzień
gehenną i nie mówię tu o tych, którym życie w ciemno wali,
ale o tych co pierdolą o mnie bzdury "Tylko Bóg może mnie
sądzić, nie ulice i te szczury!".
Ref.
Przemoc, brud i syf - ja znam to, znam to, znam to...
Ból, szum i krzyk - ja znam to, znam to, znam to...
Niemoc, agresja, wróg - ja znam to, znam to, znam to...
Respekt, pokora, wiara, siła, by to wytrzymać nie
można się zapominać!
[Deep]
Znam to, negowany spadek PRL-u i nie ma serum na cichy
szept przegranych cwelów, nie ma odwrotu od już raz
obranych celów, a was tak mierzi własny swąd zaszczanych
pieluch i mdlący zapach wyssanych z dupy bredni,
zebranych w ten pusty bęben co bębni, weź mi te wszystkie
niusy plute przez szuje, weź mi, nim mnie zemdli i zwymiotuję,
to koniec i uwierz ja czuję twój ból jak własny, od czasów, gdy
grał Rapnastyk, tak, tak to my i nigdy nie zapomniałem o bitach,
rapie to było mą duszą i ciałem i jest dalej, za wszystkie błędy
proszę nalej, dziś mam czelność znów jebnąć w ten rap
zahartowany w ogniu, reszta to popiół, bo grunt to przyjaźń, nie
lans - daj spokój.
[Hans]
Kiepsko ze mną, nie wiem już nic na pewno, wszędzie względność,
ja chcę widzieć silną jedność, pewność, wiarę, konsekwentnie,
stale i moje miasto złą sławą owiane, dwunastu razem teraz
wszystko rozjebane, można jedynie rzucić pusty śmiech na sale,
jak wielkie słowa szybko stają się małe, stoję jak stałem, gram jak
grałem, widzisz teraz Piotra Skałę, już przenigdy mnie nie złamie,
zawiedli już wszyscy, którzy mieli zawieść, odpadli ci, którzy czuli
zawiść, ci którzy cenili, gdy byłem dla nich cenny, by wbić nóż w plecy,
gdy znikłem ze sceny, oczyszczony to bolało, było warto,
honorowo, dumnie i z podniesioną gardą, znów nie ma mnie jak
przed P-Ń VI, dobrze mi z tym, niech jest tak jak jest, tak jak
bezpański poznański pies, bez maski, kagańca i wesz, rękę daję
tym, z którym zjadłem beczkę soli, reszta, nie ma reszty, nie gra roli,
powietrze, pył, kurz, zeschnięty bluszcz, zetrzeć, zamieść, wymazać,
nie ma was, jesteśmy my, nagrywamy - nie przeszkadzać.
Ref.
Przemoc, brud i syf - ja znam to, znam to, znam to...
Ból, szum i krzyk - ja znam to, znam to, znam to...
Niemoc, agresja, wróg - ja znam to, znam to, znam to...
Respekt, pokora, wiara, siła, by to wytrzymać nie
można się zapominać!
contributions: