Nie łatwy jest żywot ulicznego rapera Bosski Roman

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
HIJACK:
Sometimes i smoke andsometimes I don't
cuz sometimes I'm bailing, sometimes i'm broke
Who says I'm Maymad?
That's some joke. I rap in day and Night. I'm slang dope
I'm still in a hood tryin' make things smooth
I'm still in a hood tryin' make big move
I still live by the mike and beretta.
Cuz in the streets is the only thing than bring the butter
As avoid officers on the cover
I live the street life, lonely days, cold nights
Sometimes I rap and sometimes I fight
cuz sometimes it's good, but it's never fucking nice
Like fake MCs with fake fucking eyes
The man that still has the beast
The beast still tell me to eat.
This is the hip-hop game, I need fucking fees.

BOSSKI: Niełatwe jest życie ulicznego rapera,
codziennie atmosfera, Twoje nerwy tutaj wyżera,
codziennie pruje się do Ciebie jakaś ponura cholera,
codziennie nie docenia Cię ktoś, czasem to doskwiera .
Człowiek - człowieka wykręci ,Człowiek wilkiem -człowiekowi
wszystkim pseudo prawilniakom ,chuj znów wbijam do połowy,
reszta też jest to ofiary, łyse pały, groźne dziary,
dali wyprać sobie beret, ich psychika wciąż się chwieje
stereotyp i niewiedza to wasza jest tu bariera ,
nie rozumieją inwencji i konwencji tego dzieła ,
zniewieściali rodzice, spaliliby mnie na stosie
za to, że w tym całym syfie,dawać ludziom chce radochę,
pracownicy oświaty, zblazowani krytycy widzą w nas szatana,
uliczny rapu dziedzicy , jak wielu mi podobnych ,
niosę bagaż pod-doświadczeń, przez zjebany system
bracie, masa zmartwień brak ułatwień .

GABI: Każdy pyta kiedy płyta, i tak z netu ją ściągnie,
to do ciebie pajacu co masz przyszerokie spodnie,
ty myślisz lamusie, że z rapu jest w chuj siana,
zamiast kupić płytę, wolisz torbę jarania.
Uliczny raper - znam się z tym tematem ,
mam szacunek do dzieciaków przesiąkniętych tym klimatem,
to uliczny rap, dla ludzi od ludzi .
tu żeby przetrwać, niejeden łapy brudzi,
każdy kombinuje jak może i nikt nie ma hummera ,
ej,ciężki jest żywot ulicznego rapera (tak..)

PALUCH: Nie ma lekko być raperem, w dzisiejszych czasach
choć uliczny rap mamy wpisany w DNA,
trzeba kombinować żeby na powierzchni stać ,
dlatego do perfekcji znany nie jeden fach.
Dzisiaj ulica ma głos i mówi naszymi słowami,
ciężko pogodzić zarobek z ulicznymi zasadami,
my to potrafimy i nie gramy na festynach,
a na koncerty wbija, każdy dobry chłopaczyna.

PEJA: Stojąc pośród tych co wcześniej nie pozwalam się opluwać,
bo na ulicznym gruncie, rap oparłem, tak się bujam.
Tu gdzie nikt nie wierzy w cuda - Ja przetrwałem,mam się dobrze
niebezpieczne terytorium zamieszkują czarne owce.
I nie spytam jakim jesteś hip-hopowcem, bądź człowiekiem!
Żebyś potrafił w potrzebie człowiekowi podać rękę ,
Pierdolę nie pęknę, ile razy to słyszałem.?
Ale szacun dla tych, którzy w życiu mają przejebane.
Upadłeś - Jeszcze wstaniesz, nikt tu nie wytyka palcem
Estetyka mej dzielnicy daje wszystkim równe szanse.
Życie nie łatwe, ale jedno wiem na pewno,
Uliczny rap żyje w sercach ludzi, trafia w sedno,
i powiem jeszcze jedno, w życiu nie raz bywa ciężko,
To działając jako raper - dziś mam łatwiej mój koleżko !
Rap i braterstwo, tępić kurewstwo !
Oni skończą się szybciej, niż jarane w blecie zielsko.

Ref.: Niełatwy jest żywot ulicznego rapera , (nie,nie,nie) x4.

SOBOTA: Nie wiem co za złe masz ciągle mi,
masz straszną jazdę, że jestem zły ,
reprezentuje ich, tak zresztą nie od dziś,
Zasady, których nie pojmujesz wiesz czysty zysk.
Lojalność, wierność, przyjaźń, miłość,
Twój syn porusza się po streecie, że aż miło,
gdy idzie na robotę, nie rzuca się w oczy,
jak coś mu nie pasuje, wali prawdą między oczy,
kapusiom krwi utoczy, nimi się nie otoczy,
zna życie od podszewki ,w nocy się nie moczy,
wie - co, gdzie, jak i z kim się witać,
będzie ryj na kłódkę trzymać,gdy go kurwy będą pytać,
nie okradnie bliskich, nie sprzeda nikogo,
a cała Twoja wdzięczność zatoko loko wrogość,
jego stan psychiczny, i droga wyboru ,
to już nie mój problem, Ty mu ją utoruj!

POPEK: Czasy się zmieniają ale my się nie zmieniamy,
My nie jesteśmy ziomek kurwa gwiazdorami,
My jesteśmy ziomek ulicznymi raperami,
Wszystko tutaj ziomek ogarniamy se sami.
Żeby przetrwać do jutra muszę bujnąć się z fantami,
To jest hardcorowy rap, przepełniony zasadami,
To jest hardcorowy rap, my jesteśmy przestępcami,
To jest hardcorowy rap, pokazują nas palcami, ta!

KOMPLEX:Żyaa, Żyostatorwa
Pada, Pada, Morażny Skońtasz
Aha, Aha, Moraszta Rolnasz
Nene, Nene, Nespierendo Odnasz
I Tak, Kako Goda Kalczygie
Morażn, Kak Batie, Karożna Partyce
Żesieniemogine Morige Świagnete
Kakoje To Doswjadnie, Motowyższjo Znajdene
Wćjąż Zamalało, Postranicu Granice
Powiczuwanego, Dobiczewe Sando Cze,
Śiemożnatysze Kakci Na Betonu Skaknie
Jokunewe Kodrła To Juriżnatonu
Ja Zaszuwna Zato Saniemejo Gaku
Powieciedie Swierstwe Napeciewe Goru Gaku
Aj Mnie Dalo Malo Nafrewie Nieżeoluastło
Drago Zamnie, Mi Ni Kogo Dało Szwanku

TADEK: To jest do tych co to myślą że to życie to sielanka,
Że na co dzień nic nie robię, że potrzeby me bez mańka,
Wy myślicie że ten Tadek nic nie robi tylko jara,
I że ujarany patrzy jak mi pieniądz z nieba spada.
Ciekaw jestem jakbyście tu na mym miejscu od lat stali,
Czy tak samo byście wtedy moje życie oceniali,
Weź zapłać moje rachunki zamiast się na swoje żalić,
I poza tym wam nie bronię żebyście się rozwijali!
Tu na jednego słuchacza czterech wrogów wnet wyrasta,
Na jednego przyjaciela zawiść zalewa pół miasta!
W tym pięknym mieście smrodu ukryć się już nie da,
Prawie zawsze jak chcesz dobrze będą chcieli Cię wyjebać!

Ref.: Niełatwy jest żywot ulicznego rapera , (nie,nie,nie) x8.




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim