Cóż nad leciutki uda dotyk Bohdan Smoleń
Lyrics
Pana zdrowie!
One są jak dalekie i nieznane kraje.
One jak jeszcze niezdobyte górskie szczyty
Jak Ali-Baby sezam: pragniesz i dostajesz,
albo zdobywasz siłą, znaczy się - kobity
Twardsza niż skała, kiedy trzeba
W zapasach sprawna jak atleta
Na ziemi tej jak skrawek nieba
Każdy zrozumiał już - kobieta
Cóż nad leciutki uda dotyk
I pod stanikiem serca bicie
Póki sił starczy i ochoty
Póty sens będzie miało życie...
Pan mnie naleje drugą zwrotkę...
Ja z wstrząsających przygód w dżunglach Amazonii
I miast tajfunów na Borneo i Sumatrze
Małe sam na sam wśród agrestów i piwonii
Bo raz, że taniej, dwa, że sztormy jakby rzadsze
Twardsza niż skała, kiedy trzeba
W zapasach sprawna jak atleta
Na ziemi tej jak skrawek nieba
Każdy zrozumiał już - kobieta
Cóż nad leciutki uda dotyk
I pod stanikiem serca bicie
Póki sił starczy i ochoty
Póty sens będzie miało życie...
Trzecią zwrotkę proszę...
I podwójny refren.
Czasem jak wróg ojczyzny, kat lub ludożerca
Jak komornik, prokurator czy oprawca
Taki, co krwi ostatnią kroplę wyssie z serca
To znaczy żona - nieszczęść ludzkich sprawca
Twardsza niż skała, kiedy trzeba
W zapasach sprawna jak atleta
Na ziemi tej jak skrawek nieba
Każdy zrozumiał już - kobieta
Cóż nad leciutki uda dotyk
I pod stanikiem serca bicie
Póki sił starczy i ochoty
Póty sens będzie miało życie...
Twardsza niż skała, kiedy trzeba
W zapasach sprawna jak atleta
Na ziemi tej jak skrawek nieba
Każdy zrozumiał już - kobieta
Cóż nad leciutki uda dotyk - prawda?
I pod stanikiem serca bicie - dobre?
Póki sił starczy i ochoty
Póty sens będzie miało życie...
Zdrowie! I śpiewajcie z nami dalej...
One są jak dalekie i nieznane kraje.
One jak jeszcze niezdobyte górskie szczyty
Jak Ali-Baby sezam: pragniesz i dostajesz,
albo zdobywasz siłą, znaczy się - kobity
Twardsza niż skała, kiedy trzeba
W zapasach sprawna jak atleta
Na ziemi tej jak skrawek nieba
Każdy zrozumiał już - kobieta
Cóż nad leciutki uda dotyk
I pod stanikiem serca bicie
Póki sił starczy i ochoty
Póty sens będzie miało życie...
Pan mnie naleje drugą zwrotkę...
Ja z wstrząsających przygód w dżunglach Amazonii
I miast tajfunów na Borneo i Sumatrze
Małe sam na sam wśród agrestów i piwonii
Bo raz, że taniej, dwa, że sztormy jakby rzadsze
Twardsza niż skała, kiedy trzeba
W zapasach sprawna jak atleta
Na ziemi tej jak skrawek nieba
Każdy zrozumiał już - kobieta
Cóż nad leciutki uda dotyk
I pod stanikiem serca bicie
Póki sił starczy i ochoty
Póty sens będzie miało życie...
Trzecią zwrotkę proszę...
I podwójny refren.
Czasem jak wróg ojczyzny, kat lub ludożerca
Jak komornik, prokurator czy oprawca
Taki, co krwi ostatnią kroplę wyssie z serca
To znaczy żona - nieszczęść ludzkich sprawca
Twardsza niż skała, kiedy trzeba
W zapasach sprawna jak atleta
Na ziemi tej jak skrawek nieba
Każdy zrozumiał już - kobieta
Cóż nad leciutki uda dotyk
I pod stanikiem serca bicie
Póki sił starczy i ochoty
Póty sens będzie miało życie...
Twardsza niż skała, kiedy trzeba
W zapasach sprawna jak atleta
Na ziemi tej jak skrawek nieba
Każdy zrozumiał już - kobieta
Cóż nad leciutki uda dotyk - prawda?
I pod stanikiem serca bicie - dobre?
Póki sił starczy i ochoty
Póty sens będzie miało życie...
Zdrowie! I śpiewajcie z nami dalej...
contributions: