Cicha cierpliwa Bohdan Smoleń

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Stoi kolejka - cicha cierpliwa,
Długa ogromnie i pot z niej spływa.
Nikt nie ubywa.

Stoi i sapie, dyszy i dmucha
I na ploteczki nadstawia ucha
I pilnie słucha.

Nagle - krzyk!
Spokój znikł,
Łokcie w ruch,
W kostkę - buch!!!
Tłoczą się ludzie
Jak muchy do lepu,
Bo towar nareszcie
Dowieźli do sklepu.
Kotłują się, szarpią
I walczą z mozołem,
Już jeden ma guza,
Jak śliwka, nad czołem!

I hałas się wzmaga
I rośnie harmider -
- Na palcach ktoś staje...
Na pomoc! Już idę!

A dokąd ty zołzo,
Ty flejo - a won!
Jak można, na Boga!?
A poszła ty stąd!!!

I babci na odcisk
Znienacka ktoś wlazł,
A babcia na dziadka
I w gębę go prask!

To tak ty, tak tykać ty innym mnie dajesz,
A kiedy mam chętkę, zawału dostajesz?!
I dziadek - jak piłka - tak toczy się w dal,
A ludzie po dziadku, a ludziom nie żal...

I w końcu kolejka zdeptana, zziajana,
Dobrnęła do lady, czekając od rana
I pan, co stał pierwszy, wzruszony do łez,
Zapytał z przejęciem - "Przepraszam, czy jest?"

A kiedy sklepowa odrzekła: "-Nie! Brak!",
Nasz klient się zachwiał i trafił go szlag.
Na grobie ma napis widoczny z daleka:
"Jaś nie doczekał..."




Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim