Mały Szu Bogusław Mec

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
Mały tani motel,
Wynajęty pokój
I zielony stół,
Skończony poker.
Nikt nie powie:
Graj, Mały Szu!

Pająk na tapecie
Obserwuje muchę,
Złapie ją albo nie.
Rzuca celnie butem
Za ścianą jakiś gość -
Głośno klnie.

Zrywam się więc i radio na ful,
I whiskey znów łyk.
Ja zwariuję dziś, na pewno.
W szklance dno! O!
Nie udał się szkolny ten trik,
Z rozdania był strit
I przebicie ostre w ciemno!
A forsy brak, w gardle mdli.

Mały tani motel,
Neon tuż nad oknem
I zielony stół.
Pod wieczór jutro
Siądą kumple:
Graj, Mały Szu!

Twarze się rozpłyną
W tytoniowym dymie,
Szelest słów, forsy szmer.
Życie w miniaturze,
Pojutrze już tu nie,
Nie będzie mnie!

Nogi na stół i radio na ful,
A fule do rąk.
Jak nie trzeba to się pchają!
Co za pech! O!
Szkolny ten trik, z rozdania był strit,
Chyba strit, zasypiam i ciągle gram.
Wbrew sobie gram,
Chcąc nie chcąc, sam ze sobą...

Zrywam się więc i radio na ful,
I whiskey znów łyk.
Ja zwariuję dziś, na pewno.
W szklance dno! O!
Nie udał się szkolny ten trik,
Z rozdania był strit
I przebicie ostre w ciemno,
Ale ktoś lepszy był!

(Cm) Bogusław Mec 1987




Rate this interpretation
Rating of readers: Average 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim