Dzięki nim Bogdan Czyżewski
Lyrics
Maszerują chłopcy leśną drogą
Deszcz im zmywa twarze, suszy wiatr
Odebrali Polskę, odebrali wrogom
Nie będzie nas chłostał obcy bat
Maszerują chłopcy polną drogą
Nocka już za pasem, szkoda nóg
Ukłonili się zbożowym stogom
Ułożyli się do snu
Będą w ciszy polnej
Śnić o Polsce wolnej
Która dzięki nim powstanie znów
Będą w ciszy polnej
Śnić o Polsce wolnej
Która dzięki nim powstanie znów
Maszerują chłopcy drogą przez wieś
Pośród pobielonych wapnem chat
W górze mają błękit, w dole biel i czerwień
Kolorowym stał się cały świat
Zatrzymały chłopców pęki kwiatów
Martwi się o wodę wiejski staw
Dają panny chłopcom do wiwatu
Zerwała się burza braw
Skąd tyle zieleni
Skąd tyle czerwieni
A w ogródkach nie ma nic prócz traw
Skąd tyle zieleni
Skąd tyle czerwieni
A w ogródkach nie ma nic prócz traw
Deszcz im zmywa twarze, suszy wiatr
Odebrali Polskę, odebrali wrogom
Nie będzie nas chłostał obcy bat
Maszerują chłopcy polną drogą
Nocka już za pasem, szkoda nóg
Ukłonili się zbożowym stogom
Ułożyli się do snu
Będą w ciszy polnej
Śnić o Polsce wolnej
Która dzięki nim powstanie znów
Będą w ciszy polnej
Śnić o Polsce wolnej
Która dzięki nim powstanie znów
Maszerują chłopcy drogą przez wieś
Pośród pobielonych wapnem chat
W górze mają błękit, w dole biel i czerwień
Kolorowym stał się cały świat
Zatrzymały chłopców pęki kwiatów
Martwi się o wodę wiejski staw
Dają panny chłopcom do wiwatu
Zerwała się burza braw
Skąd tyle zieleni
Skąd tyle czerwieni
A w ogródkach nie ma nic prócz traw
Skąd tyle zieleni
Skąd tyle czerwieni
A w ogródkach nie ma nic prócz traw
contributions: