Ludzie ze złota Błaszczu

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
ta, to jest dla Was,
specjalnie dla Was,
za wszystko.

Długo by mówić, '90 ojciec chlał jak głupi,
było mi głupio, jak przechodził obok moich kumpli.
Teraz sam jest moim najlepszym kumplem,
człowiek ze złota, od kiedy rzucił wódkę.
Jest Ci źle? mam odtrutkę na to,
choć wiem, że nie lubisz rapu, to i tak Cię kocham, tato.
Bytom(...)Kato, obojętnie gdzie jestem,
wiem, że mogę na Ciebie liczyć, bo masz dobre serce.
To coś więcej, niż te papierki, ponoć,
wiadomo jakby nie matka,było by stromo.
Dałeś radę, powiedziałeś "dobra starczy",
było dla kogo, bo wiedziałeś, że Twój syn patrzy.
Teraz też patrzę, chociaż masz już wnuka,
przez Twoje oczy widzę, jaka płynie z nich nauka.
To nie sztuka robić coś,oczekując w zamian sos,
najlepszym wynagrodzeniem za rap, jest to, że mam głos.
Masz ci los, o mały włos, nie było by nas tu,
dzwoni ziomek odbieram telefon, on mówi siema Błaszczu,
spalił Ci kwadrat, dym z okien, straż pożarna, kurwa jego mać masakra, bo ojciec został sam tam,
pędziłem, co sił pamiętam to dobrze, i wiesz co? to był dla Ciebie drugi dzień narodzin.

Wciąż pamiętam tamte chwile, by być kim jestem musiałem coś przeżyć,
przypomnij sobie kto kupował Ci zabawki, kto Cię karmił, kto Ci życie dał.
Mamo, mamo, tato, tato.
Pamiętam momenty, jak ze snu chwile, jest ich tyle, nawet jeśli często sens ich mylę...

Druga ze zwrotek jest o matce,
chociaż pare razy spałem na klatce.
Znów zgubiłem klucze z domu,
stałem z ziomkami przy flaszce.
Podstawowa szkoła dała wstyd, rzadziej dumę,
a wezwanie do szkoły to już norma w sumie.
Pare akcji zostawiło bliznę,
brat miałem 16 lat jak zaliczyłem izbę.
To nie do dumy powód,
a zawód, mimo, że kocham Cię na zabój
pare razy kroiłem Ci serce na pół.
Nie mam kwiatów, za to mam ze sobą wersy,
(...) mówi Rafał rapuj, wiesz, że się pozmeniało.
Pewnie fajnie byłoby założyć firmę,
tylko kiedy? jak na razie to założyłem familię.
Dobrzy ludzie, oni są przy mnie,
widzę ich częściej jak na kolację w wigilię.
Dzięki za wszystko, chłopaku szanuj ojca, matkę,
bo są tylko jedni, ludzie ze złota, na prawdę.


Wciąż pamiętam tamte chwile, by być kim jestem musiałem coś przeżyć,
przypomnij sobie kto kupował Ci zabawki, kto Cię karmił, kto Ci życie dał.
Mamo, mamo, tato, tato.
Pamiętam momenty, jak ze snu chwile, jest ich tyle, nawet jeśli często sens ich mylę...




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs Błaszczu

Similar artists

Majkel

Majkel

one song