Mechaniczne karmienie cz. 2 Biała gorączka

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Wasze sposoby na życie,
Wasz pierdolony porządek
Jest po to, byśmy nie mogli niczego odnaleźć
Już jako małemu chłopcu dajecie mi
Plastikowy karabin na wodę, abym
Wyrabiał sobie oko.
Wpychacie mi padlinę zmieszaną
Z tymi waszymi pieprzonymi sztuczkami.
Sposobami, dzięki którym mam przeżyć.
Błogosławicie mnie, gdy idę mordować.
Nie mogę współodczuwać.
Chamstwo i bezwzględność to droga
Której kierunek wyznaczycie wy.
Kroplówka jest podłączana, kiedy tylko próbuję otworzyć oczy.
Pierdolę ten wasz porządek
Wszyscy jesteśmy ofiarami waszej miłości.
To jest przemoc!To jest gwałt!
Już jako małej dziewczynce
Podajecie zestaw "kobiecych" gadżetów
Chirurgicznie upiększane, silikonowe ciało
Staje się zupełnie obce.
Piękne ciało, piękna laska, piękna cipka.
Kiedy nie jest uległa, słodka, a twoja
Umysłowa tępota doprowadza ją
Do wybuchu śmiechu i zażenowania,
Kiedy ty nie masz nic do powiedzenia,
Twoje argumenty przekazane tobie
Przez tatusia i kolegów zawodzą,
Mówisz:"cholerna baba-chłop",
"Ona jest taka nie-kobieca"
Twoje wyjście z sytuacji to drwina
Umysłowa tępota!
Kroplówka jest podłączana, kiedy tylko
Próbuję otworzyć oczy.
Pierdolę ten wasz porządek...
To jest przemoc!
To jest gwałt!




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim