Plaża Piratów Betty Blue
Lyrics
Od klifu Orłowa aż po sopockie molo widok zapiera dech!
Rum Niewolników możesz wypić tu solo, a wolność wpłynie w krew.
Już żeglarska piosnka pcha cię znów do ludzi,
na bałtyckiej plaży Karaibów budzi zew.
Ref:
Na plaży Plaża Piratów
w rejs marzeń zabiera cię latem i zimą,
czy jesteś piratem, czy raczej piracką dziewczyną.
Rzuć cumę w Plaży Piratów
przy rumie tu z tobą jak z bratem
o morskich przygodach pogwarzy ten i ów.
A ledwie wyjdziesz, wrócić tu zapragniesz znów!
Moby Dick, Rudobrody czy Bałtycki miraż niezły tu wybór masz.
Johny z kuchni woła: Karmazynowy pirat! I wciąż biesiada trwa
Pyszny grog serwuje, wypinając wdzięki,
uśmiechnięta Fiona, której błękit w oczach gra.
A kiedy na trochę dłużej tutaj zostaniesz w cieplejsze lata dni,
prześlizgnąć się po falach na katamaranie Andrzej pozwoli ci.
Tuż o krok na plaży łódź piracka stoi
wejdź na pokład, jeśli się nie boisz dzieckiem być.
A czasami, gdy od morza mocniej przywieje, nagle się zjawi sztorm,
drewniane kości trzeszczą i wszystko się chwieje, a folie w oknach drżą,
wypełnione wiatrem jak rozdęte żagle,
jakby całą knajpę chciały nagle porwać stąd.
Rum Niewolników możesz wypić tu solo, a wolność wpłynie w krew.
Już żeglarska piosnka pcha cię znów do ludzi,
na bałtyckiej plaży Karaibów budzi zew.
Ref:
Na plaży Plaża Piratów
w rejs marzeń zabiera cię latem i zimą,
czy jesteś piratem, czy raczej piracką dziewczyną.
Rzuć cumę w Plaży Piratów
przy rumie tu z tobą jak z bratem
o morskich przygodach pogwarzy ten i ów.
A ledwie wyjdziesz, wrócić tu zapragniesz znów!
Moby Dick, Rudobrody czy Bałtycki miraż niezły tu wybór masz.
Johny z kuchni woła: Karmazynowy pirat! I wciąż biesiada trwa
Pyszny grog serwuje, wypinając wdzięki,
uśmiechnięta Fiona, której błękit w oczach gra.
A kiedy na trochę dłużej tutaj zostaniesz w cieplejsze lata dni,
prześlizgnąć się po falach na katamaranie Andrzej pozwoli ci.
Tuż o krok na plaży łódź piracka stoi
wejdź na pokład, jeśli się nie boisz dzieckiem być.
A czasami, gdy od morza mocniej przywieje, nagle się zjawi sztorm,
drewniane kości trzeszczą i wszystko się chwieje, a folie w oknach drżą,
wypełnione wiatrem jak rozdęte żagle,
jakby całą knajpę chciały nagle porwać stąd.
contributions: