Serce Ci pęka na pół
Znów w środku czujesz ten ból
Już czasem nie czujesz pulsu prawie
Serce ci pęka na pół
Znów ranią wszyscy wokół
Już szybko staje się nieciekawie

Ludzie wierzą złym pozorom już nie czytają z myśli
Chodź w środku masz zalet bagaż nie ważne już co myślisz

Wielu myśli że jestem zarozumiała z natury
Bo nie mówię dużo zawsze wale z grubej rury
Że patrze na ludzi z góry mylisz się to nie prawda
Mówisz że mnie znasz, a sam chce poznać się od dawna
Pozory mylą często i robią z ludzi bestie
Ludzie nie patrzą w środek są podatni na sugestie
Czasem moje wnętrze chce wyjść na powierzchnie
A serce pokazać to co we mnie jest najlepsze
Jeszcze nikt nie ocenił mnie trafnie
Jestem jak zamknięta księga oceniacie po okładce
Otwieram się nie często po co mi takie sesje
Sam sobie psychologiem z Bogiem pokonam depresje
Największe zalety chowasz żadna nie zginie
Każdego trzeba poznać dobrze by wydać opinie
Pozory są nie ważne ale wiesz to chyba
Jeśli nie przejdziesz się kiedyś bywa

Ludzie wierzą złym pozorom już nie czytają z myśli
Chodź w środku masz zalet bagaż nie ważne już co myślisz

Serce Ci pęka na pół
Znów w środku czujesz ten ból
Już czasem nie czujesz pulsu prawie
Serce ci pęka na pół
Znów ranią wszyscy wokół
Już szybko staje się nieciekawie