Cieszyńska Artur Andrus
Lyrics and guitar chords
-
32 favorites
Am
Gdybym się urodził Dm
przed stu latyF
E
w moim Am
grodzie, Dm
F
E
Am
Am
U Larischów dla mej lubej Dm
rwałbym kwiatyF
E
w ich oAm
grodzie. Dm
F
E
Am
C
Moja żona byłaby Dm
starszą córką szewcaF
Kamińskiego, co wcześniej C
we Lwowie mieszkał.C
Kochałbym ją i Dm
pieściłF
E
chyba lat Am
dwieście. Dm
F
E
Am
Mieszkalibyśmy na Sachsenbergu,
w kamienicy Żyda Kohna,
najpiękniejszą z wszystkich cieszyńską perłą
byłaby ona.
Mówiąc – mieszałaby czeski i polski,
szprechałaby czasem, a śmiech by miała boski.
Raz na sto lat cud by się dokonał,
cud się dokonał.
Gdybym sto lat temu się narodził,
byłby ze mnie introligator
U Prochazki bym robił po dwanaście godzin
i siedem złotych brał za to.
Miałbym śliczną żonę i już trzecie dziecię,
w zdrowiu żył trzydzieści lat na tym świecie
I całe długie życie przede mną,
całe piękne dwudzieste stulecie
Gdybym się urodził przed stu laty
i z tobą spotkał,
W ogrodzie u Larischów rwałbym kwiaty
dla ciebie, słodka.
Tramwaj by jeździł pod górę za rzekę,
słońce wznosiło szlabanu powiekę,
A z okien snułby się zapach
świątecznych potraw.
Wiatr wieczorami niósłby po mieście
pieśni grane w dawnych wiekach.
Byłoby lato tysiąc dziewięćset dziesięć,
za domem by szumiała rzeka.
Widzę tam wszystkich nas – idących brzegiem,
mnie, żonę, dzieci pod cieszyńskim niebem.
Może i dobrze, że człowiek nie wie,
co go czeka.
Chwyty: a d F E a d F E
Bicie: dd gdg dd gdg d dg d dg dd gdg dd gdg d dg d dg