Widziałem ARO

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
[Aro]

Widziałem te miejsca w których nigdy nie
będziesz, nie zasmakujesz tych miejsc, te
miejsca to krajobraz jak pole po bitwie, aktor
po gonitwie, musisz pogodzić się i ciesz się,
że nie zobaczysz niektórych z tych miejsc
(To dobrze), bo ilu z Was chciałoby iść na wojnę,
bić się o chleba kromkę, życie jak Roller Coster,
czekać na wiosnę po srogiej zimie, widziałem
miłość i rozpad w rodzinie, że mnie to minie,
chciałem, życie chciało inaczej, widziałem jak
dopadło tatę z bratem w okno się gapię, szyba
paruję, piszę tekst, widziałem chyba już zbyt
wiele takich miejsc żeby to przejść to zbyt
wiele złamanych serc wiesz, to miejskie getta
uczą jak przetrwać, dwa tysiące sześć to właśnie
ten czas, to miejski pejzaż, tysiące hermetycznych
mieszkań, miliony twarzy, jeden Mesjasz,
nastrojów tęcza, ślepy być przestań,
widziałem krzywdy, widziałem troski, widziałem
za fortuną pościg, widziałem los tych co uciekali w
proszki, kiedy to świat młodości, chęci młodzież,
dorośli, nie pomogli Ci którzy pomóc im mogli.


[Aro]

Widziałem słoneczną Italię gdzie moja matka nie
jest na wakacjach, widziałem jak wypruwa flaki
by utrzymać brata, widziałem zakład ojca i
spracowane ręce, widziałem oczy smutku, który
udusił szczęście, wcześniej widziałem radość,
wczoraj widziałem gorycz, ta gorycz trzyma ich do
dziś, choć zachowują pozory, bo to rozbiło wiele
rodzin, taka prawda długi potrafią dobić, zawiść,
widziałem zawiść w oczach ludzi którzy spali na
kasie, dla nich kasa była jak Bóg, a życie jak karcer,
nastrojów spacer, też widzisz wiele kwestii, dla
wielu stan posiadania wyznacza prestiż
(Być dla pieniędzy), pierdolę to, są inne cele w
życiu, widziałem bogatych, zarobionych, a na
odwyku, widziałem blokowisko gdzie proza życia
zdobi tynki, nieśmiertelny Chuj W Dupę Policji
pokrywa budynki, klatki, ławki, śmietniki, chodnik,
asfalt, widziałem drugą stronę miasta,
antysemickie hasła, widzisz świat na żywo, nie
Big Brother dla ułomnych, widzisz za oknem ten
świat młode rozpalone głowy, pędzące samochody,
ludzi gnających do pracy w autobusach, widzisz
to nielubiana miejska puszcza.


[Kawa]

Widziałem wiele w tym ludzi bez skrupułów, wśród
nich i Ty których los przyparł do muru i tych co nie
chcieli dać się poznać i tych którzy już odeszli od nas i
co, że widziałem, widzę, będę widział, wielu rzeczy
nikt z nas nie przewidział, widziałem gwiazdy i
moment gdy czar prysł i narkotyczne jazdy, widziałem
jak każdy, widziałem dobro, miłość, zaufanie,
szczęście, ujrzyj to czego nie chcę widzieć więcej, to
za mną stoi, a wciąż ulica szkoli, nauka na błędach
cudzych nie na swoich, cofasz się stojąc, więc idź do
przodu, widzisz, teraz to widziałem już za młodu,
nie unikniesz kłopotów, nie ma opcji, choć widząc
wiele, czuję się mocny.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim