Opowieść ARO
Lyrics
Zapierdalam po centrum, witryny ozdobione choinkami, obwieszone lampkami, złotymi bombkami
Patrzę do środka za ladą starsza pani, wpatrzona w atrapy prezentów związane wstąrzkami
Ładnie ale trochę dłużej patzrę na nią. Pewnie jest już czyjąś babcią na pewno mamą
Niedługo święta - nastrój karp i kolęda, nie stałem długo bo pogoda była kiepska
Założyłem kaptur przycisnąłem nos do szyby, sklepy wyjebane na bogato nie ma lipy
Wieszaki aż się uginają pod ciężarem ciuchów, półki załadowane zabawkami dla maluchów
W duchu czułem jednak, że coś tu nie gra. Atmosfera świąt już od dawna nie jest śielska
Pamiętam jak za dziecka biegało się po sklepach, za rodziców krokiem nie nadążało nie raz
Teraz, tak stoję i widzę najbliższe dziecko, jak pod sklepem z bezrobotną matką żebrzą
Z wyciągniętą ręką na mrozie siedzą. Ich najbliższe święto to będzie zjeść coś na ciepło...
Ref.(2x)
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
To życie - jeden wielki test dla człowieka
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
Testu dla człowieka druga część...
To Widzę teraz, widziałem kiedyś i Ty to zobacz. Owinięty starym szalikiem pod kioskiem chłopak
Opuszczona głowa, wpatrzony w ziemę, jak się tam znalazł nie wie, pyta sam siebie, przecież niedawno
Żegnał się z matką pod swoją klatką, wsiadała w auto, jechała na zakupy do marketu.
Nie mogła podejść do osiedlowego sklepu bo nadchodziły święta - nastrój, karp i kolęda.
Na skrzyżowaniu już chciała jechać, z boku wyjechał tir chociaż to ona miała palmę pieszeństwa...
To kolejna wigilia kiedy będzie tu stał, na skrzyżowaniu w centrum miasta zupełnie sam
Mimo, że wokoło ludzie że atmosfera sielska, pamięta twarz matki i ich ostatnie święta...
Ref.(4x)
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
To życie - jeden wielki test dla człowieka
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
Testu dla człowieka druga część...
I znowu w fotelu, i telewizor znowu mruga. Wigilijna opowieść jako część druga
I znowu słyszę śpiewającą kolędy Agatę Młynarską. I znowu mikołajem jest Kraśko
I znowu zajebista choinka w szansie na sukces, i prezenterzy którzy mają nas głęboko w dupie.
I kolędy śpiewają beztalęcia muzyczne, radio po raz kolejny wrzuca kolędy na listę
Kolejny "Kevin sam w domu" poleci w wigilię, a głosem ludzkim przemówi nam każde bydlę
I politycy, łamią opłatki planują rozejm, w tym czasie bezdomni zamarzają na mrozie
Co z tego przecież najważniejszy jest optymizm, problemy tuszuje obłuda i bogaczy cynizm
Skurwysyny to wigilijna opowieść, mrozi krew bardziej niż milczenie owiec..."
Ref.(4x)
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
To życie - jeden wielki test dla człowieka
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
Testu dla człowieka druga część...
Patrzę do środka za ladą starsza pani, wpatrzona w atrapy prezentów związane wstąrzkami
Ładnie ale trochę dłużej patzrę na nią. Pewnie jest już czyjąś babcią na pewno mamą
Niedługo święta - nastrój karp i kolęda, nie stałem długo bo pogoda była kiepska
Założyłem kaptur przycisnąłem nos do szyby, sklepy wyjebane na bogato nie ma lipy
Wieszaki aż się uginają pod ciężarem ciuchów, półki załadowane zabawkami dla maluchów
W duchu czułem jednak, że coś tu nie gra. Atmosfera świąt już od dawna nie jest śielska
Pamiętam jak za dziecka biegało się po sklepach, za rodziców krokiem nie nadążało nie raz
Teraz, tak stoję i widzę najbliższe dziecko, jak pod sklepem z bezrobotną matką żebrzą
Z wyciągniętą ręką na mrozie siedzą. Ich najbliższe święto to będzie zjeść coś na ciepło...
Ref.(2x)
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
To życie - jeden wielki test dla człowieka
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
Testu dla człowieka druga część...
To Widzę teraz, widziałem kiedyś i Ty to zobacz. Owinięty starym szalikiem pod kioskiem chłopak
Opuszczona głowa, wpatrzony w ziemę, jak się tam znalazł nie wie, pyta sam siebie, przecież niedawno
Żegnał się z matką pod swoją klatką, wsiadała w auto, jechała na zakupy do marketu.
Nie mogła podejść do osiedlowego sklepu bo nadchodziły święta - nastrój, karp i kolęda.
Na skrzyżowaniu już chciała jechać, z boku wyjechał tir chociaż to ona miała palmę pieszeństwa...
To kolejna wigilia kiedy będzie tu stał, na skrzyżowaniu w centrum miasta zupełnie sam
Mimo, że wokoło ludzie że atmosfera sielska, pamięta twarz matki i ich ostatnie święta...
Ref.(4x)
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
To życie - jeden wielki test dla człowieka
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
Testu dla człowieka druga część...
I znowu w fotelu, i telewizor znowu mruga. Wigilijna opowieść jako część druga
I znowu słyszę śpiewającą kolędy Agatę Młynarską. I znowu mikołajem jest Kraśko
I znowu zajebista choinka w szansie na sukces, i prezenterzy którzy mają nas głęboko w dupie.
I kolędy śpiewają beztalęcia muzyczne, radio po raz kolejny wrzuca kolędy na listę
Kolejny "Kevin sam w domu" poleci w wigilię, a głosem ludzkim przemówi nam każde bydlę
I politycy, łamią opłatki planują rozejm, w tym czasie bezdomni zamarzają na mrozie
Co z tego przecież najważniejszy jest optymizm, problemy tuszuje obłuda i bogaczy cynizm
Skurwysyny to wigilijna opowieść, mrozi krew bardziej niż milczenie owiec..."
Ref.(4x)
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
To życie - jeden wielki test dla człowieka
Raz na górze raz na dole nigdy nie wiesz co Cię czeka,
Testu dla człowieka druga część...
contributions: