Nie bój się żyć (duet z Markiem Bałatą) Anna Jurksztowicz
Lyrics
Nie, to nic,
Mała chandra, smutku obłok.
To się pije jednym tchem.
My jesteśmy jak magnes,
Smutek nasz przyciąga się,
Słyszę w mroku myśli Twe.
Nie, to nic,
To jest babska porcja żalu.
Na łyżeczki nie mierz jej.
Powiedz mi, jak mam pomóc Ci?
Jak się wyrwać z matni tej?
Zbij to szkło, wreszcie w sobie zabij lęk.
Nie bój się żyć,
Składać z rosy pragnień świat.
W południe nie ma śladu,
Za to nocą znów jest nasz.
Nie bój się żyć,
Zdobyć szczyty marzeń sam.
Gdy spadniesz, wtedy powiesz:
Chociaż raz byłem tam.
To nie ja,
Jakiś obcy mieszka we mnie.
Używa Twoich słów.
On co rano znika w tłumie,
Ona w nocy łyka łzy...
Kto to jest? Cudze twarze, nasze sny.
Nie bój się żyć...
Nie bój się płonąć,
Tyle chłodu mieszka w nas.
Przed nami wielka zima,
Nasze serca muszą grzać.
Mała chandra, smutku obłok.
To się pije jednym tchem.
My jesteśmy jak magnes,
Smutek nasz przyciąga się,
Słyszę w mroku myśli Twe.
Nie, to nic,
To jest babska porcja żalu.
Na łyżeczki nie mierz jej.
Powiedz mi, jak mam pomóc Ci?
Jak się wyrwać z matni tej?
Zbij to szkło, wreszcie w sobie zabij lęk.
Nie bój się żyć,
Składać z rosy pragnień świat.
W południe nie ma śladu,
Za to nocą znów jest nasz.
Nie bój się żyć,
Zdobyć szczyty marzeń sam.
Gdy spadniesz, wtedy powiesz:
Chociaż raz byłem tam.
To nie ja,
Jakiś obcy mieszka we mnie.
Używa Twoich słów.
On co rano znika w tłumie,
Ona w nocy łyka łzy...
Kto to jest? Cudze twarze, nasze sny.
Nie bój się żyć...
Nie bój się płonąć,
Tyle chłodu mieszka w nas.
Przed nami wielka zima,
Nasze serca muszą grzać.
contributions: