Nie jestem trendy Andrzej Sikorowski
Lyrics
Ja przy kawie w kafejce za rogiem
środek lipca więc czułam się bosko
on się przyszedł oswajać z nałogiem
i udawał że czyta Masłowską
Ale w końcu odstawił kieliszek
to już było pod koniec rozmowy
i poczułam że świat się kołysze
gdy mnie spytał o adres mailowy
Nie jestem trendy
i nie prowadzę swego blogu
ale do diabła wiem którędy
pod jaką flagą jaką drogą
Przyszłości się nie boję
bo nie ma nic na tamtym świecie
i wiem że trzeba robić swoje
zanim daleko przyjdzie lecieć
Moje słowa frunęły do nieba
było cicho jak w pustym kościele
pomyślałam ? czy zawsze tak trzeba ?
i czy zawsze o jedno za wiele ?
Więc się bałam srogiego wyroku
że ta panna to obciach i wiocha
a on spojrzał spod włosów obłoku
i powiedział że za to mnie kocha
Że nie jestem trendy?
środek lipca więc czułam się bosko
on się przyszedł oswajać z nałogiem
i udawał że czyta Masłowską
Ale w końcu odstawił kieliszek
to już było pod koniec rozmowy
i poczułam że świat się kołysze
gdy mnie spytał o adres mailowy
Nie jestem trendy
i nie prowadzę swego blogu
ale do diabła wiem którędy
pod jaką flagą jaką drogą
Przyszłości się nie boję
bo nie ma nic na tamtym świecie
i wiem że trzeba robić swoje
zanim daleko przyjdzie lecieć
Moje słowa frunęły do nieba
było cicho jak w pustym kościele
pomyślałam ? czy zawsze tak trzeba ?
i czy zawsze o jedno za wiele ?
Więc się bałam srogiego wyroku
że ta panna to obciach i wiocha
a on spojrzał spod włosów obłoku
i powiedział że za to mnie kocha
Że nie jestem trendy?
contributions: