Jeżo-żabki Andrzej Rosiewicz

Lyrics

  • Song lyrics Strawberry
    2 favorites
Jeżo-żabki

Na dużym żółtym liściu ,w czasie dżdżu
Siedziała żabka, czemu właśnie tu
Nie wiedział nikt i żaba chyba też
Nie wiedziała, siedzac żuła perz
Kontemplowała deszcz, przeżuwając perz

A nieopodal żaby kucnął jeż
Dla towarzystwa żaby żuł coś też
W jeżynach żaba rzekła mu:
"Ja Cię żetem ,mój żużu
Naprawdę żetem, chcę Cię teraz tu".

I w żabie wzięła go w ramiona
Kochanka żaba, żaba żona
A z żabich rzęs kapały żabie szczęścia łzy
I tuli żabią twarz do jeża
Jak hełm się tuli do żołnierza
I tłumiąc łzy śpiewała mu "Only Ty"

Czy w szczęściu nie przeszkadza różna płeć?
Zażenowany jeż chciał żabie rzec
Nie zdążył, bo znów żaba go "żetem"
I pieścił dłonie moim snem
Pasjanse stawia mu z samych żabich serc

I szepce mu "mój mały książę
Jeżeli kiedyś zajdę w ciążę
Potomstwo mieć to w zyciu najważniejsza rzecz
Urodzę Tobie jeżo - żabki
Tak trochę z ojca, trochę z matki
Tak jedna tę,druga tę, pół na pół"

Tak w życiu bywa, żabę kocha jeż
I pomyśl, ile szczęścia mógłbyś też
Przy żabie znależć, gdybyś jeżem był
Więc proszę Cię z całych sił
Mój drogi Jeży, kochaj żabkę swą




Byś i Ty mógł uronić szczęścia łzy...


Rate this interpretation
Rating of readers: Average 10 votes
contributions:
Strawberry
Strawberry
anonim