Gdyby Andrzej Koczewski
Lyrics
sł., muz.: Andrzej Koczewski
Gdyby o tym, że istniejesz
Opowiedział ktoś mi,
Jak miałbym uwierzyć,
Że spełniają się sny?
Gdyby ktoś jeszcze wczoraj
Rzekł, że to będziesz ty
Na pewno bym pomyślał,
Że sobie ze mnie kpi.
Przeżyłem już tyle lat,
I tyle pustych, pustych dni
I nagle jak z nieba grom
W życiu zjawiasz się ty.
Gdyby ktoś mi powiedział,
Że aż tak może być,
To czekałbym cierpliwie
I tylko liczył dni.
I zbierałbym wspomnienia
Z najpiękniejszych chwil
By były dla ciebie
Na deszczowe dni
Przeżyłem już tyle lat...
Już nie będę żałował
Dni, gdy, byłem sam,
Bo tak wiele przede nami
Gdy już ciebie mam.
Gdyby ktoś mi powiedział,
Że mam odejść już dziś
To i tak będę wiedział,
Że warto było żyć, warto było żyć...
Gdyby o tym, że istniejesz
Opowiedział ktoś mi,
Jak miałbym uwierzyć,
Że spełniają się sny?
Gdyby ktoś jeszcze wczoraj
Rzekł, że to będziesz ty
Na pewno bym pomyślał,
Że sobie ze mnie kpi.
Przeżyłem już tyle lat,
I tyle pustych, pustych dni
I nagle jak z nieba grom
W życiu zjawiasz się ty.
Gdyby ktoś mi powiedział,
Że aż tak może być,
To czekałbym cierpliwie
I tylko liczył dni.
I zbierałbym wspomnienia
Z najpiękniejszych chwil
By były dla ciebie
Na deszczowe dni
Przeżyłem już tyle lat...
Już nie będę żałował
Dni, gdy, byłem sam,
Bo tak wiele przede nami
Gdy już ciebie mam.
Gdyby ktoś mi powiedział,
Że mam odejść już dziś
To i tak będę wiedział,
Że warto było żyć, warto było żyć...
contributions: