Diabły Andrzej Grabowski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
Bez pytania, bez pukania weszły
Wlazły diabły
Moje diabły
Z wdziękiem armii wyzwoleńczej
Z zaniedbaniem obuwniczym, wlazły
Oj, niedobre diabły
Te trzy diabły podstawowe
I trzynaście mniejszych diabłów, pomocniczych

Pierwszy diabeł niesie zgagę
To pokuta za odwagę
Że się człowiek po poglądach nie rozgląda
I że wie, że w płynie mami jedynie
To co występuje w płynie

Diabeł drugi jęzor długi
Ma jak asfalt stąd do Brugii
Żadnej na tej słów ulicy - tajemnicy
To się już, a jakże swoją drogą
Człek wygadał i przed sobą

Diabeł trzeci jak wyleci
Nawet już w dziesięcioleci
A to diabeł od sumienia - to go nie ma
Tylko tył, tylko jego tył buła
Bo on cały tkwi w szczegółach
Bo on cały tkwi w szczegółach
Bo on cały tkwi w szczegółach
Bo on cały tkwi w szczegółach
Bo on cały tkwi w szczegółach

I dlatego, kochanie
To pytanie: Skąd się wziąłem?
Odpowiadam: Z tego tła wychodzę ja
I dlatego wciąż nazywam cię aniołem
I dlatego wciąż nazywam cię aniołem
I dlatego wciąż nazywam cię aniołem

Pierwszy diabeł niesie zgagę
To pokuta za odwagę
Że się człowiek po poglądach nie rozgląda (x8)

Amen.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim