Powstanie Warszawskie A.M.Ordynat Michorzewski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
KANALIZACJI NIE MYLĘ Z METREM

milknie bek owiec gdy baran sika
był baran krzyczał nawet guzika
gdyby go chociaż na szczęście potarł
drugi patriota śmigły idiota

jego imieniem most gdzieś nazwali
boję się most ten znów się zawali
nie ma co chwalić z czego być dumnym
cóż bezrozumnym bliżej do trumny

żeby muzeum nowe otwierać
trochę pokory i Alzheimera
ja za ojczyznę nie chcę umierać
chcę żyć dla ciebie jutro jak teraz
nim własne oczy zdumieniem przetrę
kanalizacji nie mylę z metrem

ma definicję honor paskudną
Messerschmittami w bezbronną ludność
pycha nas błaźni wiodąc do kaźni
nie ma honoru bez wyobraźni

bez wyniosłości pychy ze straty
głupi przewidziałby każdy Katyń
Monte Cassino śmierć niepotrzebną
bitwę o Anglię ściemę podniebną

żeby muzeum nowe otwierać
trochę pokory i Alzheimera
ja za ojczyznę nie chcę umierać
chcę żyć dla ciebie jutro jak teraz
nim własne oczy zdumieniem przetrę
kanalizacji nie mylę z metrem

odbezpiecz zamek wymierz i zabij
diabeł dał dzieciom śmierć i karabin
każdy idiota czuje się stwórcą
nie chcę by syn mój był samobójcą

dawno oślepłaś Polsko Walcząca
odważnie patrząc się prosto w słońce
czuję to światło świecące do mnie
ja o tym świetle chciałbym zapomnieć

żeby muzeum nowe otwierać
trochę pokory i Alzheimera
ja za ojczyznę nie chcę umierać
chcę żyć dla ciebie jutro jak teraz
nim własne oczy zdumieniem przetrę
kanalizacji nie mylę z metrem




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs A.M.Ordynat Michorzewski