Majty z blachy Amor i jego ludzie

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Wiosna, jesień, lato, zima
Już do wojska trzeba iść
Płacze mama i dziewczyna
Że to ma nastąpić dziś
Ja się wcale nie przejmuję
I szykuję plecak swój
Bo do wojska trzeba iść
To jest obowiązek mój

Przyjdzie kiedyś taki dzień
Oo, że bilet dostaniesz
A więc o dziewczynie swej
Najlepiej pomyśl już dziś
Kłódkę mocną kup
Z blachy majty zrób
W końcu nawet ślub
Nie zastąpi nitów i śrub

Rozbierz ją sam
Słabość swoją złam
I uważaj, bo coś przegapisz
Sprawdź tu i tam
Czy też jakiś cham
Nie zmajstrował jej nic
Czy zdrowy cyc jak rydz

Wiosna, jesień, lato, zima
Och, jak dobrze kotem być!
Jeszcze moment, jedna chwila
I już z wojska trzeba wyjść
Ale zanim to nastąpi
Często będą takie dni
Że choć pijesz kawę z bromem
To fujarka staje ci

Za to, gdy nadejdzie czas
I gdy przepustkę dostaniesz
Tą gwarancję zawsze masz
Że nie wlazł w drogę ci nikt
Śruby odkręć dwie
Z ud obetrzyj rdzę
I opanuj się
Choć kutasek spodnie ci rwie

Rozbierz ją sam
Głupi opór złam
Wszystko policz, pomierz i zapisz
Spójrz tu i tam
Żeby jakiś cham
Nie podkradał ci nic (2 x)




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim