Nic nie może przecież wiecznie trwać Amadeo
Lyrics
Znajomy adres, te same schody
I nagły przestrach u drzwi:
A może to wszystko się śni?
Zwyczajne kwiaty na parapecie
Po kątach też zwykły kurz...
A jeśli to przepadło już?
Lęk, głuchy lęk
Na dnie skryty gdzieś
Wtedy dziwisz się
Że tak kocham nieprzytomnie
Jakby zaraz świat miał się skończyć
Kiedy pytasz mnie
Czemu rzucam się jak w ogień
Wprost w ramiona twe, myślę sobie...
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los, trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić
I tylko cisza, i nasze ręce
I myśl koląca jak cierń:
A jeśli tak naprawdę jest?
Wtedy dziwisz się
Że tak kocham nieprzytomnie
Jakby zaraz świat miał się skończyć
Kiedy pytasz mnie
Czemu rzucam się jak w ogień
Wprost w ramiona twe, myślę sobie...
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los, trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie nam zapłacić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los, trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić
Wtedy dziwisz się
Że tak kocham nieprzytomnie
Jakby zaraz świat miał się skończyć
Kiedy pytasz mnie
Czemu rzucam się jak w ogień
Wprost w ramiona twe, myślę sobie...
[3x:]
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los, trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie nam zapłacić
Nic nie może przecież wiecznie trwać...
I nagły przestrach u drzwi:
A może to wszystko się śni?
Zwyczajne kwiaty na parapecie
Po kątach też zwykły kurz...
A jeśli to przepadło już?
Lęk, głuchy lęk
Na dnie skryty gdzieś
Wtedy dziwisz się
Że tak kocham nieprzytomnie
Jakby zaraz świat miał się skończyć
Kiedy pytasz mnie
Czemu rzucam się jak w ogień
Wprost w ramiona twe, myślę sobie...
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los, trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić
I tylko cisza, i nasze ręce
I myśl koląca jak cierń:
A jeśli tak naprawdę jest?
Wtedy dziwisz się
Że tak kocham nieprzytomnie
Jakby zaraz świat miał się skończyć
Kiedy pytasz mnie
Czemu rzucam się jak w ogień
Wprost w ramiona twe, myślę sobie...
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los, trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie nam zapłacić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los, trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić
Wtedy dziwisz się
Że tak kocham nieprzytomnie
Jakby zaraz świat miał się skończyć
Kiedy pytasz mnie
Czemu rzucam się jak w ogień
Wprost w ramiona twe, myślę sobie...
[3x:]
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los, trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie nam zapłacić
Nic nie może przecież wiecznie trwać...
contributions: