Zamknęłam oczy
Jakby oczy
Zaprószył mi gwiezdny roziskrzony pył
Czas mnie otoczył
Czas otoczył
Co dla mnie zegarem serca twego bił
I śnieg ze zboczy runął
Toczył się lawiną
Poniósł, porwał mnie i skrył
I to mój debiut
I to mój debiut
To mój debiut był

Mówiłeś - inna
Jestem inna
Niźli ta, coś o niej, patrząc na mnie, śnił
Mówiłeś - zimna
Jestem zimna
Że to płomyk się we mnie zaledwie tlił
Mówiłeś - winna
Jestem winna
Że to we mnie tego powód cały tkwił
A to mój debiut
To mój debiut
To mój debiut był

Jak ci tłumaczyć
Jak tłumaczyć
Że tak bywa, przecież ty byś ze mnie kpił
Jak ci wybaczyć
Jak wybaczyć
Kiedy nawet na żal nie mam przecież sił
To nic nie znaczy
Nic nie znaczy
Już pod powiekami gaśnie gwiezdny pył
To nic nie znaczy
Że to mój debiut
To mój debiut był

I to mój debiut
I to mój debiut
To mój debiut był