Ja stawiam na bezrobocie Aleksander Nowacki

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Budzika dzwonek podrywa żonę
Ja się odwracam do ściany
Kołdrę naciągam, tak żyję, odkąd
Zostałem zredukowany

Wcześniej się bałem, bo nie wiedziałem
A teraz wyznam wam szczerze
Lepiej się czuję, gdy nie haruję
I mogę dłużej poleżeć

Gdy człek harował, dobrego słowa
Od ludzi czekać mógł darmo
A teraz, proszę, jak z prasy wnoszę
Każdy chce ująć się za mną

W telewizorze, w dziennika porze
Ogromne wzbudzam emocje
Liczą się ze mną, co daje pewność
Że słuszną wybrałem opcję

[2x:]
Ja stawiam na bezrobocie
Nie dla mnie podwyżki, awanse
Ja stawiam na bezrobocie
Życiową widzę w nim szansę

Żona w pieleszach chce mnie pocieszać
Że przecież mogło być gorzej
Przemawia czule, że tak w ogóle
Ten stan trwać długo nie może

Jak horror w kinie kryzys przeminie
Roboty będzie znów nawał
Lecz wyznam z żalem, że ja bym wcale
Na to bynajmniej nie stawiał

[2x:]
Ja stawiam na bezrobocie
Nie dla mnie podwyżki, awanse
Ja stawiam na bezrobocie
Życiową widzę w nim szansę

[2x:]
Ja stawiam na bezrobocie
Nie dla mnie podwyżki, awanse
Ja stawiam na bezrobocie
Życiową widzę w nim szansę

Budzika dzwonek podrywa żonę
Ja się odwracam do ściany
Kołdrę naciągam, tak żyję, odkąd
Zostałem zredukowany

Wcześniej się bałem, bo nie wiedziałem
A teraz wyznam wam szczerze
Lepiej się czuję, gdy nie haruję
I mogę dłużej poleżeć

Lepiej się czuję, gdy nie haruję
I mogę dłużej poleżeć
Lepiej się czuję, gdy nie haruję
I mogę dłużej poleżeć
Lepiej się czuję, gdy nie haruję




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim