Ta lalka będzie żyć Akademia Pana Kleksa
Lyrics
-
2 ratings
Jestem dobrym ochroniarzem
I o jednym tylko marzę,
By z Golarzem razem wejść na szczyt.
Ochroniarze chronią władze
I na pewno nie przesadzę,
Mówiąc: "Ochroniarzem warto być!"
My jesteśmy draby, żadne aby-aby,
My jesteśmy zbóje, co ruszają w bój,
Ochroniarze nad Golarzem,
Kogo tylko Golarz wskaże,
Pożałuje, że nadepnął mu na but!
My jesteśmy draby, żadne aby-aby,
Tam, gdzie Golarz każe, iść będziemy, iść!
Wszyscy razem za Golarzem,
Już niedługo się okaże,
Czy Alojzy Bąbel, czy Alojzy Bąbel,
czy Alojzy Bąbel będzie żyć.
Czas pokazać światu moje dzieło,
Moje dziecko mój największy skarb,
Matka była z domu Bąbel,
Lecz zrobimy wszystkich w trąbę,
Kiedy pierwsze imię damy mu na „a”.
W Akademii pełno już Adamów,
No i ten, co grosza nie jest wart,
Aleksander, Andrzej, Artur -
To imiona są wytarte,
Alojzemu oryginalne imię dam.
Nienawidzę Akademii,
Nienawidzę wozić piegów,
Nienawidzę tylko za to, że tam jest!
Nienawidzę Akademii,
Kleksografii i komedii,
Którą pisze i odgrywa
Głupi Kleks!
My jesteśmy ciemno-ciemni,
Tylko cicho, niech się ściemni.
Nienawidzę Kleksa organicznie,
Sama myśl wyzwala we mnie wstręt,
Nienawidzę Pana Kleksa!
Zrobię z tego Kleksa eksa!
O jednego szarlatana będzie mniej!
Gdybym mógł, odebrałbym mu wszystko,
Moim sercem targa zawiść, furia, gniew,
Nie pomoże mu iluzja,
Tu potrzebna jest transfuzja,
Niech poczuje jak smakuje nowa krew!
My jesteśmy ciemno-ciemni,
Tylko cicho, niech się ściemni.
Całe życie tyram nad tą lalką,
Nie szczędziłem czasu ani sił,
Na nic Kleksa wynalazki,
Mój genialny koń trojański
Całe dzieło tego durnia zetrze w pył!
Draby pójdą za mną na kraj świata,
By kraść tajemnice Paj-Chi-Wo,
Kleks potrafi mieszać w bajkach,
Ale życie to nie bajka
I dlatego tak poważny robi błąd.
Nienawidzę Akademii,
Nienawidzę wozić piegów,
Nienawidzę tylko za to, że tam jest!
Nikt nie powie "Golarz" pogardliwie,
Wczoraj golibroda, dzisiaj mistrz,
Nie, rzemiosło to nie wszystko,
Urodziłem się artystą,
Jestem twórcą, bo ta lalka będzie żyć,
BĘDZIE ŻYĆ!
I o jednym tylko marzę,
By z Golarzem razem wejść na szczyt.
Ochroniarze chronią władze
I na pewno nie przesadzę,
Mówiąc: "Ochroniarzem warto być!"
My jesteśmy draby, żadne aby-aby,
My jesteśmy zbóje, co ruszają w bój,
Ochroniarze nad Golarzem,
Kogo tylko Golarz wskaże,
Pożałuje, że nadepnął mu na but!
My jesteśmy draby, żadne aby-aby,
Tam, gdzie Golarz każe, iść będziemy, iść!
Wszyscy razem za Golarzem,
Już niedługo się okaże,
Czy Alojzy Bąbel, czy Alojzy Bąbel,
czy Alojzy Bąbel będzie żyć.
Czas pokazać światu moje dzieło,
Moje dziecko mój największy skarb,
Matka była z domu Bąbel,
Lecz zrobimy wszystkich w trąbę,
Kiedy pierwsze imię damy mu na „a”.
W Akademii pełno już Adamów,
No i ten, co grosza nie jest wart,
Aleksander, Andrzej, Artur -
To imiona są wytarte,
Alojzemu oryginalne imię dam.
Nienawidzę Akademii,
Nienawidzę wozić piegów,
Nienawidzę tylko za to, że tam jest!
Nienawidzę Akademii,
Kleksografii i komedii,
Którą pisze i odgrywa
Głupi Kleks!
My jesteśmy ciemno-ciemni,
Tylko cicho, niech się ściemni.
Nienawidzę Kleksa organicznie,
Sama myśl wyzwala we mnie wstręt,
Nienawidzę Pana Kleksa!
Zrobię z tego Kleksa eksa!
O jednego szarlatana będzie mniej!
Gdybym mógł, odebrałbym mu wszystko,
Moim sercem targa zawiść, furia, gniew,
Nie pomoże mu iluzja,
Tu potrzebna jest transfuzja,
Niech poczuje jak smakuje nowa krew!
My jesteśmy ciemno-ciemni,
Tylko cicho, niech się ściemni.
Całe życie tyram nad tą lalką,
Nie szczędziłem czasu ani sił,
Na nic Kleksa wynalazki,
Mój genialny koń trojański
Całe dzieło tego durnia zetrze w pył!
Draby pójdą za mną na kraj świata,
By kraść tajemnice Paj-Chi-Wo,
Kleks potrafi mieszać w bajkach,
Ale życie to nie bajka
I dlatego tak poważny robi błąd.
Nienawidzę Akademii,
Nienawidzę wozić piegów,
Nienawidzę tylko za to, że tam jest!
Nikt nie powie "Golarz" pogardliwie,
Wczoraj golibroda, dzisiaj mistrz,
Nie, rzemiosło to nie wszystko,
Urodziłem się artystą,
Jestem twórcą, bo ta lalka będzie żyć,
BĘDZIE ŻYĆ!