Nasza doskonałość Afro Kolektyw

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
    1 rating
Cały czas, cały czas, cały czas, cały czas…

Wczoraj rozbity dziś się pozbieram
Przecież kiedyś byłem starszy niż teraz
Nie jestem już nieśmiały, jestem lepszy
Nie odzywam się by nie wpędzić wszystkich w kompleksy
Możesz być córką, ja mogę być ojcem
I nieważne jakie co jest mogę Cie przed tym ostrzec
Mogę być poetą i karkiem
Przeklinać ładnie, gwałcić delikatnie

Złoty tygrys, mam magiczny pył w kieszeni
Miotam gromy, błogosławię
Frasobliwie dłonie splatam
Zmieniam się i także wokół coś się zmienia
Kocham Cie i obiecuję kochać tak że reszta świata….
W związku z czym

Zamiast spać z braku sił będę energicznie wył!
Zawsze dobrze i nigdy źle moja doskonałość męczy mnie!
Nie pójdę spać z braku sił tylko będę energicznie wył!
Zawsze dobrze i nigdy źle moja doskonałość męczy mnie!

Jest jak? Jest świetnie
Masz racje , jeśli usłyszysz mój płacz to będą halucynacje
Mamy natychmiast i mamy sporo
Lecz dwie nogi biegną za szybko, dwie ręce zbyt dużo biorą
Może niech nadal zawracam Ci głowę i Wisłę kijem
Niech Matka Teresa nadal nie żyje
Idź sobie i zostaw mi ściany
Pewnie to będzie najlepsze ‘idź sobie’ jakie w życiu widziałem

Głos mi grzęźnie w gardle
Wzrok mam mętny
Twoje oczy są zalotne
Twoje usta mówią mądrze
Nienaganna jest sylwetka
Wykształcenie jest kompletne
Moja brudna pięść jest młotkiem
Twoja piękna twarz jest gwoździem

Zamiast spać z braku sił ja będę energicznie wył!
Zawsze dobrze i nigdy źle Twoja doskonałość męczy mnie!
Ja nie pójdę spać z braku sił tylko będę energicznie wył!
A ty z wrodzoną perfekcją wybacz że Twoja doskonałość męczy mnie…
Męczy mnie, męczy mnie….



Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
anonim